Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KRO
|
aktualizacja

Będzie niższy VAT dla jednej branży. Premier mówił też o przyszłości CPK i fuzji z Lotosem

281
Podziel się:

Podjęliśmy decyzję o zmianach w podatku VAT dla branży beauty – ogłosił we wtorek Donald Tusk. Premier podkreślił, że w ten sposób obecna koalicja realizuje swoją obietnicę przedwyborczą. Zdradził też, kiedy zmiany wejdą w życie. W trakcie pytań pojawiło się to dotyczące przyszłości CPK, jak i fuzji z Lotosem.

Będzie niższy VAT dla jednej branży. Premier mówił też o przyszłości CPK i fuzji z Lotosem
Niższy VAT dla branży beaty. Premier Donald Tusk ogłasza zmiany (PAP, Rafał Guz)

We wtorek po posiedzeniu rządu premier ogłosił, że jego gabinet wycofuje wniosek do Trybunału Konstytucyjnego dotyczący zbadania pod kątem zgodności z ustawą zasadniczą tzw. konwencji stambulskiej. Złożył go jego poprzednik Mateusz Morawiecki.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Nowa prognoza prezesa NBP. Ekspertka: jesteśmy daleko od celu inflacyjnego

Niższy VAT dla branży beauty

Następnie przeszedł do kwestii podatków. Zapowiedział spore zmiany w tym zakresie dla przedstawicieli branży beauty.

Zależało mi na tym ze względu na moje zobowiązanie, rozmowy z ludźmi. Mówię tutaj o zobowiązaniu obniżenia podatku dla tzw. branży beuaty, czyli dla salonów piękności czy kosmetycznych. Jak wiadomo, ta branża bardzo się rozwinęła, ale ludzie mieli poczucie nieuzasadnionej krzywdy, bo byli obarczeni wyższym VAT-em niż np. dość podobna branża fryzjerska – wytłumaczył Donald Tusk.

– Temat jest poważny, dotyczy ok. 30 tys. firm. Większość z nich to małe firmy. Blisko 100 tys. ludzi znajduje tam pracę, więc mam nadzieję, że to przyniesie taką ulgę i poczucie sprawiedliwości bardzo dużej grupie zawodowej – dodał.

Dodał, że decyzja w tej sprawie wejdzie w życie od 1 kwietnia. Obecnie stawka podatku VAT w sektorze beauty wynosi 23 proc. Branża postulowała obniżenie jej do 8 proc. – Temat jest zamknięty, więc mogę pozdrowić wszystkich przedstawicieli (sektora – przyp. red.). Głównie panie, bo to branża dość sfeminizowana – podsumował.

Co dalej z CPK?

Następnie dziennikarze mieli możliwość zadawania pytań. Jedno z nich dotyczyło kwestii przyszłości Centralnego Portu Komunikacyjnego.

– Jeszcze dzisiaj rozmawiałem z wiceministrami odpowiedzialnymi za przyszłość tego projektu. Tak jak państwu powiedziałem, chcemy zerwać z jakimkolwiek fałszem wokół tego projektu. Ponieważ w wersji umiarkowanej (ma on kosztować – red.) 160 mld zł, a poprzez słowo "umiarkowana" rozumiem ograniczoną ilość tras szybkich kolei i lotnisko – zaczął premier.

Podkreślił, że jeśli jednak zrealizować "największe fantazje romantyczne" prezesa Jarosława Kaczyńskiego, to koszt całej inwestycji sięgnąłby poziomu ok. 300 mld zł, a niektórzy eksperci spodziewają się wręcz 600 mld zł. Wiązałby się też z wywłaszczeniami pod budowę lotniska i tras kolejowych.

Wydawanie takich pieniędzy nie może być zachcianką tego czy innego lidera partii politycznej. Dlatego, tak jak już powiedziałem, w sposób transparenty główne rekomendacje zbudują eksperci i urzędnicy odpowiedzialni za ten projekt. Dzisiaj dostałem potwierdzenie od pana ministra Laska (Macieja, pełnomocnika rządu ds. CPK – red.), że rekomendacje i ekspertyzy dotyczące tej inwestycji, jej zakresu, będą gotowe do końca pierwszego kwartału tego roku. Będziemy podejmowali decyzje adekwatne do tych dokumentów – zapowiedział Donald Tusk.

Zapewnił też, że opinia publiczna będzie miała wgląd "na każdym etapie" do wspomnianych ekspertyz.

Fuzja Orlenu z Lotosem pod okiem służb

Dziennikarze pytali też o śledztwo prokuratury dotyczące fuzji Orlenu z Lotosem. Dotyczy ono wyrządzenia szkody Orlenowi na kwotę "nie mniejszą niż 4 mld zł". Media poprosiły premiera o opinię, czego spodziewa się po tym dochodzeniu, jak również o ocenę, czy istnieje możliwość "odwrócenia" skutków transakcji.

Polityk rozpoczął od tego, że fuzja od początku budziła wątpliwości opinii publicznej. Widać to było choćby w doniesieniach medialnych dotyczących nadzoru transakcji przez służby i to za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości.

– Przestrogi służb (były – red.) w odniesieniu do działań pana Daniela Obajtka i aktywności Orlenu. Ale wyglądało na to, że toczy się tam jakaś "podziemna wojna na śmierć i życie" między pisowskimi koteriami. Jeden na drugiego donosił, trzeci dostarczał te donosy zainteresowanemu, a na końcu okazywało się, że rekomendacje czy opinie Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, czy Centralnego Biura Antykorupcyjnego nie tylko że nie były brane pod uwagę, ale de facto ukrywane – ocenił szef rządu.

Działania prokuratury, jak i publiczne wyświetlanie wnętrza spółek po zmianie władz (sprawi – red.), że za chwilę wszyscy zobaczymy, że działy się tam rzeczy, które kazały podnosić krzyk nawet panu Kamińskiemu czy panu Wąsikowi. Dość niebywałe, bo nie jestem tutaj od tego, żeby prawić komplementy byłemu ministrowi Kamińskiemu, ale nawet ten człowiek uznawał, że to, co się dzieje tam w Orlenie i Lotosie, jest nie do zaakceptowania i że cierpi na tym interes i bezpieczeństwo państwa. A oni i tak w to brnęli – podkreślił Donald Tusk.

Dodał, że do wyjaśnienia jest, czy pod słowem "oni" kryją się: Daniel Obajtek, Jacek Sasin i Jarosław Kaczyński. – Jedna rzecz jest bezdyskusyjna: straciliśmy miliardy, straciliśmy istotny element suwerenności w największej firmie paliwowej, oddaliśmy i pieniądze, i bardzo dużo władzy Arabii Saudyjskiej. Robiliśmy to we współpracy z najbardziej proputinowskim politykiem Viktorem Orbánem. Tzn. robił to PiS. Więc to będzie także, niestety, bardzo istotny element przeglądu w spółkach, żeby wyjaśnić tę sprawę do końca, jak również to, czy jest możliwość odwrócenia skutków fuzji – podsumował.

Zakończył stwierdzeniem, że polscy i międzynarodowi prawnicy będą mieli "wielkie pole do popisu" w tej kwestii. W jego ocenie jednak dziś jest za wcześnie, by spekulować na temat decyzji, jakie podejmie rząd.

Porządki w państwowych spółkach

Następnie był pytany o to, czy wrócą konkursy na stanowiska kierownicze do spółek państwowych, z racji tego, że obecnie trwają w nich wymiany kadr. W odpowiedzi szef rządu stwierdził, że "nawet nie wiedział", że obecnie największe spółki państwowe przygotowują się do nadzwyczajnych walnych zgromadzeń akcjonariuszy (NWZA), które decydują o obsadzie ich rad nadzorczych (a te z kolei nominują składy zarządów). – Przynajmniej mnie nie można podejrzewać, że jestem "partyjnie zainteresowany" tym, jakie będą składy rad nadzorczych i zarządów – powiedział.

– Rozmawiałem z panem ministrem Borysem Budką, który odpowiada (za nadzór – red.) z racji sprawowania urzędu ministra aktywów państwowych. Nie będziemy udawali, że jest grupa spółek strategicznych, od których zależy bezpieczeństwo energetyczne kraju – przyznał Donald Tusk.

Będziemy więc pilnować, żeby (bezpieczeństwo było – red.) głównym kryterium do podejmowania decyzji. W każdej z tych spółek będzie na pewno bardzo wyraźna poprawa, także jeżeli chodzi o jakość kadr i odpartyjnienie tych spółek. W każdej z tych spółek jednym z głównych zadań nowych władz będzie ujawnienie a następnie doprowadzenie do odpowiedzialności, także karnej, tych wszystkich, którzy naruszyli nie tylko procedury, ale też złamali prawo – ogłosił premier.

Dalej ocenił, że w spółki przypominają "stajnie Augiasza", których nie wyczyści jeden Herakles. Potrzeba zatem kilkudziesięciu lub nawet kilkuset "uczciwych menedżerów" do tego zadania. – Do tego będą potrzebni ludzie bezstronni, uczciwi i odważni. Mam nadzieję, że te kryteria będą absolutnie rozstrzygające, jeśli chodzi o nowe władze spółek – podkreślił.

Roszczenia za Ostrołękę C. Tusk: "bardzo bym nie chciał jednego"

Pojawił się też wątek dochodzenia przez Eneę roszczeń za straty przy budowie bloku Ostrołęka C od: byłych członków zarządu, rady nadzorczej i firm ubezpieczeniowych. Szef rządu podkreślił, że nie jest prawnikiem, więc trudno mu rozstrzygać tę kwestię.

– Powiem szczerze, z głębi serca, bo tak myślę i tak czuję, że to byłaby najlepsza lekcja wychowania obywatelskiego dla pana Obajtka i jemu podobnych. Przepraszam, używam jego nazwiska, bo stało się ono pewnym symbolem. Nie wiem, jakie nazwisko nosił czy nosi prezes Enei. Ale wiem, że w spółkach marnotrawiono pieniądze, a ta Ostrołęka stała się symbolem – odpowiedział Donald Tusk.

Ja bardzo bym nie chciał, żeby ktoś dochodził wobec państwa polskiego, czyli wobec podatników, roszczeń, za które odpowiadać powinny osoby, które zarządzały tym biznesem za czasów PiS-u. Więc będziemy szukali takiego sposobu, żeby to nie podatnik ponosił odpowiedzialność za ewentualne roszczenia, tylko ci, którzy podejmowali decyzje, a niektórzy z nich po prostu kradli – dodał.

Co dalej z budżetem?

Waży się też przyszłość ustawy budżetowej. Z nieoficjalnych doniesień wynika, że Andrzej Duda rozważa skierowanie jej do Trybunału Konstytucyjnego. – Nie sądzę, żeby prezydent decydował się na taki ruch, bo on jest zupełnie irracjonalny – stwierdził premier w odpowiedzi na pytanie o jego ocenę tej kwestii.

Po pierwsze bardzo szkodliwy z punktu widzenia interesów ludzi. Ja wiem, że to jest druga i ostatnia kadencja pana prezydenta, więc być może nie przejmuje się opinią publiczną, ale nie wygląda mi na człowieka, który chciałby tak "na żywca" dokuczyć tym, którzy czekają na podwyżki. Pomijam już fakt, że nie ma żadnej podstawy, żadnego powodu, dla którego miałby kierować ten budżet do Trybunału – ocenił Donald Tusk.

Nawet jeśli jednak skieruje, to uzna, że ten budżet jest, tzn. nie będzie podawał w wątpliwość, czy został on złożony, czy nie. Więc na pewno nie ma mowy o pretekście do rozwiązania parlamentu poprzez wysłanie budżetu do Trybunału – dodał.

Doprecyzował, że aby Andrzej Duda mógł skrócić kadencję Sejmu, to musiałby odmówić podpisania ustawy, gdyż uznałby np., że nie jest ona budżetem. Ocenił, że byłby to "dość karkołomny" ruch. Dodał, że jeśli prezydent jednak będzie "chciał odmówić wypłaty ludziom pieniędzy", to on wraz z koalicjantami rozważy skrócenie kadencji i rozpisanie wyborów przedterminowych.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(281)
Ala
3 miesiące temu
Współczuję młodym Polskom, szparagi, zmywak, budowlanki murowana
Luk
3 miesiące temu
A Boniek? Co na to Boniek?
223
3 miesiące temu
Tusk to mały wredny człowiek który objecał paliwo po 5 zł a jest prawie po 7.On tak rządzi że wszyscy pójdziemy z torbami.
Mega
3 miesiące temu
W niemczech biją brawa dla tuska i chwalą już jego politykę cofania Polski w rozwoju,jeszcze ma odwołać polski atom na rzecz starych wiatraków z niemiec dla polski
Ppaaa
3 miesiące temu
Mial byc rozdzial szkoly od kosciola. A w Toruniu ciagke nauczyciele sa zmuszani przez dyrektorow do chidzenia z uczniami na rekolekcje. Co kogo obchodzi czyjas wiara? Niech chetni chidza lub rodzice. A duzo dzieci ma odwolane lekcje zamiast mozliwosc wyboru to przymus. Nie chcesz isc to same nieprzyjemnosci. Co kogo obchodzi w co wierzysz i jaki masz kosciól.
...
Następna strona