Rodzina i prawnik 84-letniego Mubaraka od kilku tygodni zabiegali o przewiezienie go ze szpitala więziennego do wojskowego. W więziennej lecznicy przebywał on od 2 czerwca. Trafił tam prosto z sądu po wyroku skazującym go na dożywocie.
Sąd uznał byłego prezydenta za winnego śmierci około 900 demonstrantów podczas demokratycznych protestów na początku zeszłego roku. Pod ich wpływem, Hosni Mubarak ustąpił ze stanowiska - po 30 latach sprawowania władzy.
IAR