Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Politycy-Kaczyński-obchody-Smoleńsk

0
Podziel się:

Politycy spoza PiS krytycznie oceniają treść wczorajszego wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego pod Pałacem Prezydenckim.

Prezes PiS mówił o "znieważaniu krzyża", "podnoszeniu ręki na Polskę" i "łamaniu prawa za zgodą rządzących". Mówił też "chcemy, by ten kraj był rzeczywiście nasz" i "nie chcemy rządów złych ludzi". Jarosław Kaczyński wymieniał też zalety byłego prezydenta, a na koniec zapewnił, że czas triumfu zła się skończy, ludzie przejrzą na oczy i władza przejdzie w godne ręce.
Zebrani śpiewali pod Pałacem Prezydenckim "Boże coś Polskę" z ostatnim wersem "Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie" zamiast "pobłogosław Panie".
Poseł PiS Andrzej Dera nie widzi w tym nic dziwnego, bo - jego zdaniem - w sprawie katastrofy smoleńskiej polski rząd nie zachowuje się, jak rząd niepodległego państwa. Według posła PiS, to bierność rządu sprawia, że pod Pałacem Prezydenckim ludzie z miesiąca na miesiąc coraz głośniej śpiewają "Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie". "W tych okolicznościach rządzący powinni głęboko zastanowić się, czy robią wszystko, czego społeczeństwo od nich oczekuje" - dodał poseł Dera. Zapewnił jednocześnie, że wieczorne marsze po Krakowskim Przedmieściu, w których uczestniczy prezes Jarosław Kaczyński i inni politycy PiS, nie są politycznymi demonstracjami, bo nie organizuje ich partia. Poseł PiS powiedział, że są to zgromadzenia obywatelskie i organizowane oddolnie, a Jarosław Kaczyński jest po prostu jednym z ich uczestników. Andrzej Dera wyjaśnił też, że prezes PiS jest przez uczestników Marszów Pamięci uważany za osobę najważniejsżą, bo jego brat, prezydent RP, zginął w katastrofie.
Wiceprzewodnicząca Klubu Parlamentarnego PO Małgorzata Kidawa-Błońska uważa, że marsze i składanie kwiatów pod Pałacem Prezydenckim dowodzą, że prezesowi PiS nie chodzi o żałobę, tylko o władzę i manifestację siły.
"Na szczęście to Polacy decydują, kto jest prezydentem i kto będzie w parlamencie" - podkreśliła posłanka. Według niej, dla wielu polityków odejście od władzy jest tak traumatycznym przeżyciem, że chcieliby, by to się zmieniło i Polska nie była krajem demokratycznym.
Europoseł SLD Janusz Zemke przyznał, że ma problem z komentowaniem wystąpień Jarosława Kaczyńskiego, bo "dyskusja polega na tym, by odnieść się do czegoś, co jest sensowne". Janusz Zemke dodał, że słuchając o wasalizacji Polski dochodzi do wniosku, iż niektórzy ludzie uważają, że tylko oni noszą w sobie silny pierwiastek polskości i tylko oni mogą mówić, kto jest prawdziwym Polakiem. Zdaniem Janusza Zemke, to jest droga donikąd.
Politycy PiS są jednak innego zdania. Wczoraj szef Klubu Parlamentarnego PiS Mariusz Błaszczak powiedział, że składanie kwiatów i modlitwa pod Pałacem Prezydenckim będzie nadal odbywać się co miesiąc.

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)