Duński minister do spraw klimatu Martin Lidegaard przyznał przed spotkaniem, że to będzie trudny dzień, ale Kopenhaga ma nadzieję na porozumienie. "Powinniśmy mieć politykę klimatyczną dla Unii po 2020 roku i zrobimy wszystko, by została ona zaakceptowana. To będą raczej trudne negocjacje i spodziewam się dziś długiego dnia obrad. Zależy nam, by osiągnąć rezultat, ale to będzie wyjątkowo trudne. Nie jest tajemnicą, że mamy różne opinie na ten temat i pogodzenie ich będzie bardzo trudnym zadaniem" - powiedział duński minister.
Najbardziej przeciwna ambitnym, unijnym planom jest Polska. Rząd w Warszawie nie zgadza się na to, by Wspólnota już teraz decydowała się na większą redukcję emisji CO2 po 2020 roku, skoro reszta świata jeszcze tego nie zrobiła. Najwięksi emitenci jak Stany Zjednoczone, Chiny i Rosja nie chcą na razie składać żadnych wiążących deklaracji. Polska uważa więc, że Unia Europejska powinna poczekać ze swoimi ambitnymi planami na zakończenie globalnych negocjacji w 2015 roku.
IAR