Rozpoczęcie procesu od maja kilkukrotnie przekładano, ponieważ oskarżyciele nie chcieli się zgodzić na rozpatrywanie sprawy bez obecności skazanej, mimo że sama Julia Tymoszenko nie miała nic przeciwko temu. Teraz jednak prokuratorzy zmienili zdanie i już nie domagają się, aby była premier, która jest leczona w szpitalu w Charkowie, była na sali sądowej w Kijowie. Sędzia rozpoczął zatem proces.
We wtorek charkowski sąd po raz szósty, tym razem do 11. września, odłożył rozpatrywanie innej sprawy dotyczącej Julii Tymoszenko. Chodzi o nadużycia, jakich miała się dopuścić w latach '90, gdy kierowała firmą Zjednoczone Systemy Energetyczne.
Oskarżona odmawia osobistego udziału w posiedzeniach sądowych ze względu na stan zdrowia. Nie zgadza się także na zorganizowanie połączenia wideo między szpitalem, gdzie przebywa a sądem, na co ten nalega. Obrońcy chcą, aby sprawę rozpatrywać dopiero po tym, gdy oskarżona w pełni wyzdrowieje.
Informacyjna Agencja Radiowa