Przejęcie przez Główny Inspektorat Transportu Drogowego systemu e-myta miało pozwolić państwu skuteczniej uszczelnić system podatkowy. Operacja na razie okazała się klapą, a operatorem viaTOLL nadal jest austriacki Kapsch.
Na razie plany Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad ograniczają się do wprowadzenia powszechnego e-myta tylko na wybranych odcinkach.
Od 12 stycznia system poboru e-myta będzie obowiązywał także na kolejnych odcinkach autostrady A1 oraz dróg ekspresowych S1 i S8.
Za miesiąc suma naliczonych opłat osiągnie poziom miliarda złotych.
Austriacy słono zapłacą za opóźnienia w budowie systemu poboru opłat.
Ich zdaniem system generuje więcej strat niż zysków. GDDKiA tłumaczy się z zarzutów.
ITD podsumowała początki funkcjonowania systemu poboru opłat za drogi.
Zdaniem ekspertów, system e-myta może skłonić wielu kierowców tirów do jazdy przez centra miast.
Z powodu nieszczelności elektronicznego systemu poboru opłat via-TOLL - zysk państwa jest o ponad 40 procent niższy od założeń.
PJN zwrócił się do Urzędu Zamówień Publicznych o zbadanie umowy zawartej przez rząd na wdrożenie elektronicznego systemu poboru opłat.