Klienci poszkodowani w sprawie GetBacku zwracają się o pomoc do biura Rzecznika Finansowego.
Banki czeka fala pozwów. Ponad tysiąc osób, które straciły swoje oszczędności zainwestowane w papiery GetBacku, dołączyło do grupy na Facebooku, gdzie dzielą się swoimi doświadczeniami i szukają sposobu na odzyskanie pieniędzy. - Bankierzy wprowadzili nas w błąd, obiecywali bezpieczne inwestycje. Po prostu kłamali - mówi money.pl Artiom Bujan, założyciel internetowej grupy poszkodowanych.
Spłata 65 proc. wierzytelności i konwersja reszty długu na akcje - to propozycje zarządu GetBack na układ z wierzycielami. - Alternatywą jest upadłość, która byłaby dla wierzycieli znacznie gorsza - mówią przedstawiciele zarządu spółki.
Zmiana oznaczenia ratingu kredytowego nadanego spółce GetBack związana jest z zaprzestaniem płatności bieżących odsetek oraz kwot nominalnych wielu serii wymagalnych obligacji wyemitowanych przez spółkę.
- Państwo co miesiąc zbiera ode mnie haracz w postaci podatków, a nie potrafi zagwarantować podstawowego bezpieczeństwa - opowiada Michał. Oszczędności życia włożył w obligacje GetBack. W papiery wchodzili i doświadczeni inwestorzy, i zupełnie nieświadomi Polacy. Teraz czekają na pomoc.
- Płynność firmy GetBack została utracona przez zachowanie Abrisu, który jest akcjonariuszem spółki - powiedział Konrad Kąkolewski, były prezes GetBacku, w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”. Abris, poproszony przez nas o odniesienie do tych słów, zapowiedział złożenie pozwu przeciwko Kąkolewskiemu.
- To moje dziecko. Nie będę bezczynnie się przyglądał, jak ktoś to moje dziecko po prostu zabija - mówi Kąkolewski.
Mamy do czynienia z Amber Gold 2? To pytanie pada coraz częściej w kontekście firmy windykacyjnej GetBack.
Urząd wystąpił do GetBack "o podjęcie odpowiednich działań w zakresie dofinansowania emitenta".
Sytuacja wokół spółki GetBack robi się coraz bardziej napięta. Ci, którzy posiadają obligacje GetBack, nie chcą już więc siedzieć z założonymi rękami. Planują na wtorek protest przed siedzibą firmy.