Na masowych demonstracjach pojawiły się hasła antyrządowe i żądania dymisji gabinetu premiera Bojko Borysowa. Blokowano ulice i drogi.
Największe wystąpienia uliczne w Sofii od lutowych protestów w sprawie ACTA.
Kilkuset pracowników bułgarskiej straży więziennej wyszło w niedzielę na ulice Sofii, żeby zaprotestować przeciw niskim płacom i złym warunkom pracy.
Strajkujący od 42 dni hutnicy z Kyrdżali, na południu Bułgarii, przenieśli dziś swój protest do Sofii.
Parlament przedstawił kompromisowy projekt, związki nadal protestują.
Pochód w Sofii otwierała kukła wicepremiera i ministra finansów Symeona Diankowa.
Kirił Raszkow został aresztowany pod zarzutem gróźb pozbawienia życia.
Organizatorzy protestu żądają obniżenia cen o 20 proc. - do 2 lewów (1,95 euro) za litr, zliberalizowania rynku paliw, obniżenia podatku VAT na paliwa.
W centrum Sofii protestowało ponad 16 tysięcy Bułgarów.
Protest był wymierzony przeciw monopolistom, którzy podnieśli ceny m.in. paliw i prądu.