Opozycjoniści zorganizowali pojedyncze pikiety w różnych miejscach stolicy Rosji. Domagali się nie tylko uwolnienia więźniów politycznych, ale w ogóle zaprzestania represji przeciwko opozycji.
Sąd Najwyższy Federacji Rosyjskiej ponownie zbada zasadność wyroku wydanego w drugim procesie byłego szefa koncernu naftowego Jukos, Michaiła Chodorkowskiego i jego partnera biznesowego Płatona Lebiediewa.
Biznesmen odpiera wszystkie zarzuty i uważa je za sfabrykowane i politycznie umotywowane.
Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew polecił Prokuraturze Generalnej przeanalizowanie legalności i zasadności wyroków sądów.
Michaił Prochorow, który chce startować w marcowych wyborach prezydenckich w Rosji, oznajmił, że jeśli zwycięży, to jego pierwszym krokiem będzie uwolnienie uwięzionego byłego właściciela koncernu naftowego Jukos.
Stwierdził, że Rosja naruszyła prawa koncernu naftowego Jukos, ale wstrzymał się z orzeczeniem w sprawie 98 mld dolarów odszkodowania.
Sąd Najwyższy Rosji uznał, że były szef koncernu naftowego Jukos, był bezprawnie przetrzymywany w areszcie.
O prawie do takiego zwolnienia, które przysługuje przedsiębiorcy, mówi prezydent Miedwiediew.
Na razie nie wiadomo jednak do którego obozu przewieziono najgłośniejszego z rosyjskich więźniów.
Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu uznał, że Rosja naruszyła prawa byłego szefa Jukosu.