Po „trupach wypadających z szafy" możemy mieć pierwsze prawdziwe trupy na rynku finansowym - firma brokerska Bear Sterns przez trzy dni zaprzeczała, że ma problemy z kapitałem, aby wydać wreszcie oświadczenie, w którym mowa o znaczącym pogorszeniu stanu zasobów gotówki.
Bear Sterns - możemy mieć pierwsze prawdziwe trupy na rynku finansowym.
Wczorajsze osłabienie złotego w trakcie sesji azjatyckiej zostało w dużej mierze zniwelowane, ale nerwowość na rynkach kapitałowych pozostała, co źle wróży krajowej walucie na nadchodzącej sesji.
Wydarzeniem godnym odnotowania jest spadek kursu USDJPY do poziomu 99,97-100,03 (zależnie od źródła kwotowań).
Pomimo fali optymizmu wywołanej kolejną interwencją płynnościową Fed dolar ponownie zaczął tracić na wartości i w perspektywie jutrzejszego odczytu sprzedaży detalicznej mogą się te spadki pogłębiać.
Nie wykluczamy dziś sesji o zmiennym przebiegu, zarówno z dużymi odchyleniami kursów w górę jak i w dół.
Amerykański Bank Rezerw Federalnych z pomocą Europejskiego Banku Centralnego, Narodowego Banku Szwajcarii, Banku Kanady oraz Banku Anglii podjął próbę ratowania rynku finansowego i ogłosił operację skupu obligacji na kredyty hipoteczne dzięki czemu wpompuje na rynek dodatkowe 200 mld dolarów.
Najważniejsze wieści, które wpłynęły na rynek tej nocy to przede wszystkim spekulacje, czy Ambac, amerykańska firma zajmująca się ubezpieczaniem obligacji, której grozi obniżanie ratingu zostanie uratowana zastrzykiem kapitału pochodzącym z sektora bankowego.
Dziś złoty tracił do euro około grosza i przez większą część dnia oscylował wokół poziomu 3,53. Osłabienie o ok. 50 pipsów można było zaobserwować na parze walutowej USDPLN.
Dzień na rynku walutowym rozpoczął się już o 4:30, gdy australijski bank centralny (Reserve Bank of Australia) zdecydował się na podniesienie stóp procentowych.
Azjatyckie giełdy nadały dziś ton rynkowi: gwałtowne spadki na Nikkei225 (-4,49%) spowodowały ucieczkę inwestorów (jeszcze w nocy) ku bezpiecznym aktywom.
Nowe rekordy eurodolara to coś do czego w najbliższych dniach należy się przyzwyczaić: para przekroczyła przez chwilę nawet 1,5230, a prawdopodobnie w horyzoncie kilku tygodni obejrzymy poziomy rzędu 1,55 EURUSD.
Wczorajsza podwyżka stóp procentowych nie od razu pchnęła złotego na nowe szczyty: po poniedziałkowej publikacji danych o sprzedaż detalicznej część rynku oczekiwała widocznie podwyżki aż o 50 pb.
Rada Polityki Pieniężnej podniosła stopę procentową o 25 pb do poziomu 5,5% i okazało się, że rynek spodziewał się tego posunięcia.
W nocy, podczas handlu na dalekim wschodzie kurs EURUSD przekroczył poziom 1,50, osiągając maksymalnie 1,5047.
Skala wczorajszego ruchu umacniającego złotego po publikacji danych GUS o sprzedaży detalicznej w Polsce była bardzo duża, niewykluczone więc, że dziś nastąpi nieznaczne odreagowanie.
Nowy tydzień złoty rozpoczął od mocnego uderzenia atakując minima. Do euro zyskał ponad 2gr natomiast i ponad grosz do dolara.
Dolar słabnie: obawy o tempo wzrostu amerykańskiej gospodarki popchnęły kurs EURUSD do poziomu 1,48 , na to zaś nakładają się spekulacje o tym, jak daleko Fed posunie się tnąc stopy procentowe
Sytuacja na rynku walutowym o poranku zbliżona jest do wczorajszej: EURUSD wrócił do poziomu 1,4720, co pozwala EURPLN i USDPLN przed otwarciem znaleźć się, odpowiednio, na poziomach 3,5710 oraz 2,4230.
Uważnie należy dziś przyglądać się parze EURUSD - rozpoczyna się seria publikacji danych o rynku nieruchomości.
Złoty stracił na otwarciu, ale w dalszej części dnia praktycznie przez całą sesję kursy naszej waluty pozostawały bez zmian, EURPLN na poziomie 3,5780, a USDPLN - 2,4460.
Piątkowy odczyt danych o inflacji CPI w Polsce będzie zapewne w najbliższych dniach wciąż szeroko komentowany, zarówno przez analityków, jak i członków RPP - wszak posiedzenie rozpoczyna się już za 8 dni.
Akcje na tokijskiej giełdzie odrabiają straty, a wraz z nimi jen traci na wartości, po tym jak Bank of Japan jednogłośnie zdecydował o pozostawieniu stóp procentowych bez zmian.
Dzisiaj złoty nieznacznie się umocnił, głównie za sprawą taniejącego, względem euro, dolara.
Dziś bez wątpienia dzień będzie należał do banków centralnych, jednak warto rozpocząć od przyjrzenia się innym wiadomościom, nie mniej istotnym dla rynku walutowego.
Środa minęła pod znakiem uspokojenia na rynkach finansowych. Po niespokojnej sesji w giełdowej Stanach Zjednoczonych oraz dużej wyprzedaży w Azji, większość analityków spodziewała się podobnej reakcji na naszym parkiecie.
Wczoraj kluczowym wydarzeniem dnia byłą publikacja indeksu Instytutu Zarządzania Podażą dla sektora usługowego - jest to wskaźnik koniunktury, który przybliża sytuację prawie 90% spółek w tym sektorze.
Pierwsza środa miesiąca to dzień publikacji odczytów indeksów aktywności gospodarczej w sektorze usług - PMI dla krajów europejskich oraz ISM w Stanach Zjednoczonych.
Wczoraj wieczorem, zgodnie z oczekiwaniami, Federalny Komitet Otwartego Rynku obniżył kolejny raz stopy procentowe w Stanach Zjednoczonych, aby zapobiec kompletnemu zatrzymaniu rozwoju amerykańskiej gospodarki.