Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Przemysław Ciszak
Przemysław Ciszak
|
aktualizacja

Gambit Putina. Odcinając gaz Polsce, realizuje podstępny plan

Podziel się:

O godzinie 8 rano w środę przestał płynąć do Polski gaz z Rosji. Gazprom zakręcił kurek na wszystkich kierunkach, gdyż Warszawa jednoznacznie odrzuciła dekret Władimira Putina, nakazujący płacić za błękitne paliwo rublami. To posunięcie uderzy w interesy rosyjskiego giganta, ale Putin ma w tym swój cel. Nie jest nim sama Polska, to znacznie bardziej złożona rozgrywka, w której Rosja już odniosła pewien sukces.

Gambit Putina. Odcinając gaz Polsce, realizuje podstępny plan
Gambit Putina. Odcinając gaz Polsce, Putin realizuje podstępny plan (East News, ALEXANDER NEMENOV)

Gazprom w środę 27 kwietnia o godzinie 8 rano oficjalnie wstrzymał dostawy gazu do Polski. Podwód? Jak poinformował rosyjski koncern, to efekt Dekretu Prezydenta Federacji Rosyjskiej z 31 marca 2022 r. Władimir Putin - wbrew zawartym umowom - uzależnił w nim dostarczenia paliwa od płatności w rublach. Polska odmówiła. Podobną decyzję Moskwa podjęła wobec Bułgarii.

Polska od dłuższego czasu przygotowywała się do rezygnacji z rosyjskiego gazu. Kontrakt jamalski był ważny do końca 2022 r., a Polska już zapewniła sobie dodatkowe źródła gazu. - Rosjanie wyprzedzili fakty - zaznacza w rozmowie z money.pl dr hab. Mariusz Ruszel profesor Wydziału Zarządzania Politechniki Rzeszowskiej oraz prezes Instytutu Polityki Energetycznej im. Ignacego Łukasiewicza.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Czy Putin zostanie obalony? Miller o dwóch możliwościach

Skąd jednak tak radykalny ruch, który uderzy w globalny wizerunek oraz interesy Gazpromu? Pomimo wojny w Ukrainie i nałożonych przez Zachód sankcji Gazprom do tej pory starał się zachować wizerunek stabilnej rynkowej firmy, która wywiązuje się z umów i realizuje zakontraktowane dostawy. Teraz maska opada. - Gazprom został po raz kolejny wykorzystany instrumentalnie jako narzędzie nacisku politycznego na Europę - dodaje ekspert.

Putin ma w tym swój cel i bezwzględnie toczy własną grę z Europą bez względu na ekonomiczne skutki dla samego Gazpromu i Rosji.

Gambit Putina

Zakręcenie kurka Polsce i Bułgarii to mocna zagrywka - ocenia w rozmowie z money.pl dr Szymon Kardaś z Ośrodka Studiów Wschodnich. - To będzie miało poważne konsekwencje dla Gazpromu. Rynkowo rosyjski koncern takiej decyzji by nie podjął. To zdecydowanie decyzja polityczna Władimira Putina, której władze Gazpromu muszą się podporządkować - przekonuje ekspert.

Jak wyjaśnia, odcięcie tych dostaw to straty na kilku poziomach. - Rozbija narrację, że mamy do czynienia z poważną rynkową firmą. To zostanie zauważone globalnie i zapamiętane. Potencjalnie może się też przełożyć na obecność Gazpromu w Europie - zaznacza dr Kardaś. Przypomina, że tak jak Europa jest zależna od rosyjskiego surowca, tak Rosja, w tym i Gazprom, uzależniła się od kontraktów długoterminowych i europejskich pieniędzy.

Dodatkowo koncern naraża się na realne straty finansowe. - Rosja jednostronnie, nie do końca zgodnie z prawem handlowym, zmusza do otwierania kont walutowych w Gazprombanku. Co ciekawe, nie boi się przy tym postępowań arbitrażowych, a więc nie liczy się z konsekwencjami ekonomicznymi - dodaje dr hab. Mariusz Ruszel.

A nawet jeśli Europa płaciłaby za gaz w rublach, to dla Gazpromu i tak mało korzystny interes. Traci wtedy dostęp do przychodów walutowych z UE, a więc możliwości wywiązywania się z zagranicznych zobowiązań. A także uzależnia go od wahań waluty krajowej.

Putin jednak nie zważa na straty swojego czarnego konia, ponieważ rozgrywa znacznie większą grę. W szachach ruch, w którym poświęca się figurę na rzecz uzyskania lepszej pozycji, nazywa się gambitem. Przywódca Rosji w ten sam sposób poświęca interesy Gazpromu, aby wbić klin w Europę.

Cios w jedność europejską

Naiwnością byłoby sądzić, że zakręcenie kurka miało być wymierzone jedynie w Polskę. Jak wielokrotnie pisaliśmy, Polska od lat buduje niezależność gazową od Rosji. W tym celu rozbudowany został gazoport LNG, uruchamiany jest Blatic Pipe i rurociąg łączący nas z Litwą. Za pomocą umów korzystamy z możliwości skorzystania z dostaw rewersem poprzez Jamał czy inne połączenia transgraniczne.

Jednak zamknięcie dopływu gazu przez Polskę uderza w znacznie mniej przygotowaną na taki scenariusz Europę. Jak przyznają eksperci, z którymi rozmawiał money.pl, Polska ma być przykładem dla tych krajów, które wciąż chcą się opierać i nie zamierzają płacić Rosji w jej walucie.

- Putin wbija gazowy klin we Wspólnotę. Wstrzymanie dostaw przez Polskę uderzy także w Niemcy, jedną z największych gospodarek UE, wywiera również nacisk na Włochy czy Francję. To dodatkowy czynnik, uderzenie w konkurencyjność tych gospodarek, które są Rosji nieprzyjazne. Jasny przekaz, Węgrzy dostaną ultratani gaz z Rosji, kiedy inni będą odczuwać konsekwencje – zaznacza dr hab. Mariusz Ruszel.

Także dr Kardaś przekonuje, że podstawowym celem ostatniego ruchu Putina jest podzielenie Europy. - Trzeba przyznać, że w horyzoncie taktycznym, Putin już pewien sukces osiągnął. Są kraje, które realnie odmówiły płatności w rublach, jak Polska czy Bułgaria, ale są i takie jak Węgry, Austria czy Słowacja, które są gotowe przyjąć ultimatum Putina. Nie zależnie od tego, co się wydarzy, jak zareaguje Unia jako całość, to samo to pęknięcie jest politycznym sukcesem Rosji - zaznacza.

A efekty już widać. Według doniesień Bloomberga, czterech europejskich nabywców gazu już zapłaciło Rosji za dostawy w rublach. Dodatkowo dziesięć europejskich firm otworzyło w Gazprombanku konta, aby spełnić żądania Rosji dotyczące płatności.

- Ważne jest, jak zachowają się znaczący pod względem wolumenu importerzy rosyjskiego gazu - Niemcy czy Włosi. Na razie te kraje odrzuciły rosyjskie ultimatum. Są podejmowane próby przeorientowania się. Włosi rozwijają umowy zapewniające im dostawy z Algierii, Egiptu czy Angoli. Jak jednak ostatecznie zareagują? - stawia pytanie dr Kardaś.

- Europa stała się niewolnikiem swoich decyzji - dodaje dr hab. Ruszel. - Im bardziej naciska na Rosję, tym bardziej będzie odczuwać niekorzystne efekty uboczne. A Moskwa nie uruchomiła jeszcze wszystkich aktywów. Wciąż może wywierać nacisk poprzez gazociąg Opal, ma w Europie - głównie w Niemczech - własne magazyny gazu, które wciąż może użyć - zazacza.

Drugie dno

Zmniejszenie dostaw gazu do Europy to jednak nie tylko szantaż energetyczny, to także zagranie na reakcji rynków, które Rosja już wykorzystała na jesieni ubiegłego roku.

- Decyzja ta ma swoje drugie dno w postaci oddziaływania na cały rynek gazu - zwraca uwagę prezes Instytutu Polityki Energetycznej. - Cena surowca kupowanego spotowo, która z trudem została wypłaszczona, znów wzrośnie. Jeśli wszystkie kraje kupują w hubach, to tym działaniem Rosja wpłynie na wzrost ceny na globalnych rynkach – podkreśla Mariusz Ruszel.

Rosja jest znaczącym producentem i eksporterem zarówno gazu, jak i ropy naftowej, a nie trzeba było długo czekać na reakcję rynków na blokady dostaw do Polski i Bułgarii.

wykres dla: oil.fx

Jak wskazał Bloomberg, ceny gazu w Europie wzrosły o ponad 20 proc. Na giełdzie w Amsterdamie kontrakty TTF sięgnęły cenę 127,50 euro za MWh, co oznacza skok o 24 proc. Zdrożała również baryłka ropy brent. Na londyńskiej giełdzie osiągnęła cenę ponad 105 dol.

Putin rozkłada parasol przeciwsankcyjny

Większy nacisk na rozliczenia surowcowe w rublach ma jeszcze jeden nieoczywisty cel. Ma pomóc Rosji ominąć zachodnie sankcje, a dokładniej - utrzymać otwartą furtkę do systemu elektronicznej komunikacji międzybankowej SWIFT.

Przypomnijmy, że sankcje nałożone z początkiem marca objęły siedem rosyjskich banków: Otkrytije, Nowikom, PSB, Bank Rossija, Sowkom, VEB i VTB pozostawiając wyłączenie dla Sbierbanku i Gazprombanku.

Europa nie bez powodu zostawiła tę furtkę: to za pośrednictwem tych banków realizuje płatności za surowce z Rosji. Jednak wraz z postępującą inwazją Rosji na Ukrainę Unia Europejska coraz głośniej mówi o embargu na rosyjskie węglowodory. To z kolei mogłoby się wiązać z odcięciem od SWIFT kolejnych rosyjskich instytucji w następnym pakiecie europejskich sankcji.

- Uruchamiając mechanizm gaz za ruble, Rosja zmniejsza ryzyko objęcia Gazprombanku kolejnymi sankcjami. Wciąga kraje UE w grę, w której nie mogą odciąć od SWIFT instytucji, przez którą mieliby opłacać należności wobec dostawcy surowca. Same zmuszone są więc ten parasol ochronny utrzymać – tłumaczy w rozmowie z money.pl Szymon Kardaś.

Jak wyjaśnia ekspert OSW, mechanizm, który zaprojektowała Rosja, zakłada, że importerzy niezbędne im do regulowania rachunku za gaz mają kupować np. na moskiewskiej giełdzie MOEX za euro czy dolary i dopiero regulować rachunek w rosyjskiej walucie Gazpromowi. W praktyce nie jest to bardzo uciążliwa zmiana, ale z całą pewnością politycznie i wizerunkowo szkodliwa dla Europejczyków. Dodatkowo pozwala Rosji omijać finansowe sankcje wyłączające ją ze SWIFT.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl