Kolejki do deweloperów w oczekiwaniu na rządowy program. "Podsuwają umowy"

Mimo że rządowy program "Bezpieczny kredyt 2 proc." na zakup pierwszego mieszkania jeszcze nie wystartował, to klienci już ustawiają się w kolejkach do deweloperów. Jest ryzyko, że ceny nieruchomości wystrzelą, gdy tylko stopy proc. zaczną spadać.

Konferencja premiera po posiedzeniu rz?du14.03.2023 Warszawa Konferencja premiera po posiedzeniu rzadu, fot. Tomasz Jastrzebowski/REPORTER
n/z: Mateusz Morawiecki,Tomasz Jastrzebowski/REPORTERProgram rządowy wybudzi sprzedaż mieszkań, a obniżka stóp procentowych i większa zdolność kredytowa napędzą ten rynek. Jeśli rząd nie zacznie wspierać podaży, to nieruchomości zdrożeją
Źródło zdjęć: © East News | Tomasz Jastrzebowski/REPORTER
Karolina Wysota

Projekt ustawy wprowadzającej rządowy program mieszkaniowy "Bezpieczny kredyt 2 proc." wpłynął do Sejmu i jego pierwsze czytanie zaplanowano na najbliższym posiedzeniu rozpoczynającym się 12 kwietnia. Prace legislacyjne trwają, a więc jego ostateczny kształt może się jeszcze zmienić. Na program niecierpliwie czekają deweloperzy, banki oraz klienci. Ma wystartować pierwszego lipca. O jego założeniach więcej piszemy TUTAJ.

Dzielą skórę na niedźwiedziu

Obserwacjami na temat programu podzielił się niedawno na Twitterze Tomasz Narkun, inwestor i analityk rynku nieruchomości. Według niego deweloperzy podnoszą lekko ceny ofertowe, licząc na duży wpływ programu na ich sprzedaż, a wielu deweloperów zaczyna kampanię na zasadzie "podpisz teraz, ale kredyt załatwiaj od lipca".

Tworzą zachęty i podsuwają umowy rezerwacyjne. Za niewielką opłatą godzą się poczekać cztery miesiące, gdy program wystartuje. Rynek jest dziś trudny dla deweloperów, zwłaszcza w małych miastach. W dużych, gdzie gotówki jest więcej, tego tak nie widać. Dlatego w tych mniejszych miejscowościach program rządu wywołał poruszenie - mówił wcześniej Narkun w programie "Newsroom" WP.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Deweloperzy szykują się na lipiec. "Już podsuwają klientom umowy rezerwacyjne"

- Deweloperzy wychodzą z propozycjami na zasadzie: podpisz już dziś umowę, zarezerwuj mieszkanie, a my poczekamy do lipca, żebyś mógł skorzystać z programu rządu i kredytu mieszkaniowego na 2 proc. Branża cieszy się z programu i widać, że na rynku zagościł optymizm - dodał ekspert.

Umowy rezerwacyjne. Czy warto?

Deweloperzy zachęcają klientów do podpisywania umów rezerwacyjnych, bo mają w tym też inny cel. Są one dla nich gwarantem bezpieczeństwa w relacji z bankiem.

By uzyskać finansowanie bankowe inwestycji, deweloper musi zagwarantować bezpieczeństwo spłaty zobowiązania. Tutaj pomocne są umowy rezerwacyjne, których od ponad roku podpisywano dużo mniej. Choć niewątpliwie ten trend może ulec lekkiemu odwróceniu z uwagi na wprowadzenie programu "Bezpieczny kredyt 2 proc." - przekonuje w rozmowie z money.pl Patryk Kozierkiewicz z Polskiego Związku Firm Deweloperskich (PZFD).

Potwierdza, że część deweloperów już teraz proponuje zawieranie takich umów z możliwością rezygnacji na wypadek niezakwalifikowania się przez klienta do programu. Czy warto je podpisać? Według Marka Zubera, eksperta Akademii WSB, wszystko zależy od ceny, jaką oferuje deweloper.

- Nie jest prawdą, że ceny nie spadają. Niekiedy spadek cen jest ukryty - np. deweloper nie obniża ceny za metr kwadratowy mieszkania, ale dodaje dwa miejsca postojowe "gratis". Część deweloperów nie chce zejść z ceny, szczególnie widać to wtedy, kiedy inwestycja nie jest realizowana z kredytu i nie ma ciśnienia związanego z jego spłacaniem - zwraca uwagę Zuber.

Buduje się coraz mniej mieszkań

Zanim pojawiła się propozycja rządowego programu, nasz rozmówca szacował, że w 2023 r. ceny mieszkań spadną o 15 proc. Obecnie uważa, że takiego spadku cen nie będzie. Pytanie: czy będzie wzrost cen?

Papierkiem lakmusowym obecnego stanu rynku jest liczba nowych inwestycji. W ciągu ostatnich lat widać tutaj gwałtowne spadki. Według danych PZFD w rekordowym w 2021 roku rozpoczęto budowę 166 tys. lokali mieszkalnych. W ubiegłym roku rozpoczęto budowę ponad 30 proc. mniej mieszkań, bo zaledwie 115 tys. lokali.

W tym roku prognozy są jeszcze gorsze i wskazują na 70-80 tys. nowych lokali, czyli o połowę mniej niż przed dwoma laty.

Jak widać, w ostatnich latach deweloperzy mocno ograniczyli liczbę nowych inwestycji. Według Marka Zubera powody są dwa. Pierwszy: brakuje gruntów pod budowę. Drugi: załamała się sprzedaż kredytów mieszkaniowych, więc część inwestycji została zamrożona.

- Sama zapowiedź programu mieszkaniowego nie wystarczy, by zachęcić deweloperów do nowych inwestycji. Dopóki nie zostanie uchwalona ustawa i podpisana przez prezydenta, to nie ma pewności, że program w ogóle powstanie. Podobnie jak z podatkiem od ponadnormatywnych zysków, który miał wejść w życie ponad pół roku temu i nadal go nie ma - porównuje Zuber.

Luka mieszkaniowa

W Polsce brakuje ok. 2 mln mieszkań, a te sprzedają się głównie na kredyt. Po kilkumiesięcznej zapaści rynek hipotek w końcu zaczyna odbijać. Jeśli odbije solidnie, to niewykluczone, że osoby, które nie łapią się na rządową dopłatę do kredytu na zakup pierwszego mieszkania, będą konkurencją dla tych, które z tej pomocy będą chciały skorzystać.

- W ciągu ostatnich trzech miesięcy sprzedaż mieszkań uległa lekkiej poprawie. To efekt odłożonego popytu z zeszłego roku. "Bezpieczny kredyt 2 proc." może być impulsem do kupna mieszkania. Na tym etapie nie jesteśmy w stanie oszacować jak dużym. Niemniej nie możemy zapominać, że program obejmuje również rynek wtórny i duża część jego beneficjentów skieruje swoje kroki właśnie tam. Zestawiając ten fakt z ograniczoną liczbą dostępnych wniosków w ramach programu, jego wpływ na poprawę sytuacji rynkowej będzie ograniczony - uważa Patryk Kozierkiewicz z PZFD.

PZFD nie przewiduje znaczącego wzrostu cen mieszkań. Innego zdania jest Marek Zuber.

- W tym momencie nie wiemy, jak będzie liczona zdolność kredytowa, a realne wynagrodzenia spadają, więc ogólnie zainteresowanie kredytem hipotecznym będzie relatywnie mniejsze. Zakładam, że zdolność kredytowa będzie liczona korzystniej niż w przypadku kredytów udzielanych bez rządowego wsparcia, ale na konkrety trzeba będzie poczekać do czasu aż uchwalona zostanie ustawa - podkreśla.

Wprawdzie Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) ostatnio poluzowała wymogi względem banków co do zdolności kredytowej kredytobiorców hipotecznych. Jak wskazuje Zuber, obecnie jest ona wyższa niż dwa miesiące temu, ale wciąż o połowę niższa niż dwa lata temu.

Zwróciliśmy się do KNF z pytaniem: jak będą wyglądać zalecenia nadzorcy dotyczące liczenia zdolności kredytowej w przypadku kredytu 2-procentowego?

Obecnie trwają prace nad nowelizacją Rekomendacji S KNF, uwzględniającą m.in. założenia planowanych rozwiązań pomocy państwa w oszczędzaniu na cele mieszkaniowe. W najbliższym czasie projekt zmian Rekomendacji S zostanie przekazany do konsultacji publicznych - zaznaczyła Komisja w odpowiedzi na pytanie money.pl.

Ryzyko wystrzału cen mieszkań

Zdaniem Marka Zubera w długiej perspektywie sytuacja cenowa może się skomplikować.

Gdy wyjdziemy z kryzysu gospodarczego - nie ulega wątpliwości, że on jest, bo gospodarka hamuje, a ludzie realnie zarabiają mniej - to stopy procentowe zaczną spadać. Popyt na mieszkania tak mocno wzrośnie, że ceny mieszkań odlecą - przewiduje ekspert Akademii WSB.

Jego zdaniem, gdy rząd planuje wydawać rocznie miliardy złotych na dopłaty do kredytów mieszkaniowych, to część tych pieniędzy powinien przeznaczyć na rozwój infrastruktury i terenów pod budowę. Jeśli tego nie zrobi - podkreśla Zuber - to wprowadzenie programu pomocowego będzie skutkować wzrostem popytu oraz cen.

Naszemu rozmówcy chodzi w szczególności o skrócenie czasu wydawania pozwoleń na budowę. Uważa, że w ostatnim czasie sporo się pod tym względem poprawiło, ale w dalszym ciągu trwa to zbyt długo - w wielu gminach wciąż trzeba czekać kwartały, zanim uzyska się takie pozwolenie.

Ponadto - zwraca uwagę nasz rozmówca - w wielu gminach w dalszym ciągu brakuje planów zagospodarowania przestrzennego. Z kolei w centrach dużych miast zaczyna brakować terenów pod budowę, dlatego trzeba rozwijać centra satelickie na obrzeżach i komunikować je z centrum miasta. Samorządy nie są w stanie tego robić samodzielnie.

Karolina Wysota, dziennikarka money.pl

Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.

Źródło artykułu: money.pl
Wybrane dla Ciebie
Krystyna Pawłowicz przeniesiona w stan spoczynku. Oto na jakie pieniądze mogła liczyć
Krystyna Pawłowicz przeniesiona w stan spoczynku. Oto na jakie pieniądze mogła liczyć
Kurierzy toną w długach. Eksperci tłumaczą: syndrom darmowej paczki
Kurierzy toną w długach. Eksperci tłumaczą: syndrom darmowej paczki
Unijne dotacje dla kolei pod znakiem zapytania
Unijne dotacje dla kolei pod znakiem zapytania
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 05.12.2025
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 05.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 05.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 05.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 05.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 05.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 05.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 05.12.2025
Pozwolenie na pracę w USA. Urząd ogłosił zmiany
Pozwolenie na pracę w USA. Urząd ogłosił zmiany
Sala za 300 mln dolarów na 1000 osób. Trump zatrudnił nowego architekta
Sala za 300 mln dolarów na 1000 osób. Trump zatrudnił nowego architekta
Na Wyspach chcą przekazać miliardy Ukrainie z zamrożonych rosyjskich aktywów
Na Wyspach chcą przekazać miliardy Ukrainie z zamrożonych rosyjskich aktywów
170 tys. zł odprawy i urlop. Sejm przyjął ustawę
170 tys. zł odprawy i urlop. Sejm przyjął ustawę
Wiceprezydent USA ostrzega UE przed nałożeniem kary na platformę X
Wiceprezydent USA ostrzega UE przed nałożeniem kary na platformę X