Sprzedaż mBanku. W grze pojawiają się kolejni chętni
Czwarty co do wielkości aktywów bank w Polsce może trafić nie w polskie, a w amerykańskie ręce - spekuluje "Rzeczpospolita". Mogą to sugerować częstsze podróże szefostwa mBanku do USA. Do tej pory do transakcji przymierzane były głównie rodzime instytucje finansowe.
We wrześniu niemiecki Commerzbank poinformował, że przewiduje pozbycie się większościowego pakietu akcji mBanku. Od tego czasu po bank ustawiła się kolejka chętnych. A przynajmniej - chętnych nieoficjalnie. Do zakupu mBanku przymierzany jest m.in. największy polski bank PKO BP. Na liście rozważających zakup ma być również Pekao oraz PZU.
Commerzbank AG posiada ok. 69,33 proc. akcji w kapitale zakładowym mBanku. O planach sprzedaży polskiej spółki mówiło się już od pewnego czasu. Dopiero kilka miesięcy temu większościowy właściciel opublikował nową strategię biznesową - pt. "Commerzbank 5.0", zakładającą właśnie m.in. sprzedaż akcji mBanku. Bank jednak jeszcze pod młotek nie poszedł.
Zobacz też: Jacek Rostowski komentuje plany Sasina. "Morawiecki zaprasza na ucztę, nominaci polityczni zabierają srebrne łyżeczki"
mBank jest łakomym kąskiem, a oferta tej skali na polskim rynku raczej się szybko nie powtórzy. Zainteresowanie wyrażała także austriacka grupa Erste. "Rzeczpospolita" podaje, że bankiem inetersują się także ING Bank Śląski i BNP Paribas. Santander nie deklaruje się jednoznacznie na tak, ale i nie mówi "nie".
Jak spekuluje gazeta, zainteresowani mogą być też Amerykanie. Mają o tym świadczyć częste podróże szefostwa mBanku za ocean. Nie podaje jednak konkretnych nazw.
- Przebieg takiego procesu jest zawsze trudny do przewidzenia, ale naszą ambicją jest zakończyć go do końca przyszłego roku - poinformował prezes Commerzbanku Martin Zielke w wywiadzie dla "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl