W ostatnich dniach światło dzienne ujrzał konflikt w Narodowym Banku Polskim. Zaczęło się od publikacji komunikatu NBP, w którym bank centralny stwierdził, że "nieakceptowalne" są zachowania członka zarządu Pawła Muchy (to człowiek prezydenta Andrzeja Dudy) polegające m.in. na "wytwarzaniu atmosfery zagrożenia" i "bezzasadnej krytyce". Sam zainteresowany w odpowiedzi opublikował oświadczenie, w którym m.in. stwierdził, że prezes NBP ma utajniać protokoły posiedzeń Rady Polityki Pieniężnej, za co może grozić mu nawet Trybunał Stanu.
Glapiński odpowiada na konferencji na spór w NBP
O kwestię sporu w zarządzie NBP został zapytany szef banku centralnego w trakcie listopadowej konferencji po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej.
Przede wszystkim, proszę państwa, nie ma żadnego konfliktu we władzach banku. Ani w zarządzie, ani w RPP. Czasami jest pewnego rodzaju konflikt, mniej lub bardziej ostry, między jedną osobą z jednego gremium i resztą. W przypadku zarządu – a przypomnę, że zasiada w nim dziewięć osób – jedna osoba może składać mniej lub bardziej egzotyczne żądania – stwierdził prof. Adam Glapiński.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szef NBP zapewnił też, że zostaje w stałym kontakcie z prezydentem Andrzejem Dudą, ale w związku z obecnie panującą dużą niepewnością gospodarczą. Podkreślił, że kontakt między nim a głową państwa "jest doskonały".
Glapiński odniósł się do Muchy. "Żąda niebotycznych kwot"
Dalej stwierdził, że to prezydent powołuje władze banku centralnego, więc nikt nie może sobie rościć miana "prezydenckiego wysłannika", bo w pewnym sensie wszyscy członkowie zarządu nimi są. To był wstęp do przejścia do wątku konfliktu z Pawłem Muchą.
Jeśli chodzi o pana Muchę. To jest całkowicie banalna sprawa. W ogóle nie stanowi jakiegoś konfliktu w zarządzie czy przedmiotu zainteresowania. Pan Mucha po prostu żąda niebotycznych kwot za swoją pracę, a poziom i sposób jej wykonywania niczym tego nie uzasadnia – stwierdził Adam Glapiński.
Podkreślił, że znane są zarobki członków zarządu NBP, ponieważ bank zamieszcza sprawozdania w internecie. Ponadto i oni, i dyrektorzy, co roku składają oświadczenia majątkowe. – Człowiek zarządu, który przychodzi do pracy i dziwi się, że wynagrodzenie jest "tak małe" – a według mnie jest bardzo wysokie – nie zagląda do sieci. Spór jest wyłącznie o nagrody i premie, a reszta to jest jakaś mgiełka, didaskalia – podsumował prezes banku.
Ujawnił też, że otrzymał przedsądowe wezwanie do zapłaty od Pawła Muchy. Miało ono dotyczyć "nagrody i premii".
Mucha natychmiast odpowiada Glapińskiemu
Jeszcze przed końcem konferencji prof. Adama Glapińskiego na jego słowa zareagował Paweł Mucha za sprawą serwisu X.
'Mgiełka' jako cały komentarz do strony merytorycznej opisu nieprawidłowości ujawnionych w banku centralnym co do działania niezgodnie z ustawą o NBP. Wypowiedź świadczącą o ignorowaniu prawa i obowiązków. Alienacja prawna. I negacja faktów – napisał członek zarządu NBP.
Dalej podkreślił, że "nie padły żadne argumenty prawne, nie było żadnych wyjaśnień merytorycznych". Stwierdził też, że atak personalny może oznaczać, że prezes banku "zamierza dalej ignorować" przepisy ustawy o banku centralnym, jak i również regulaminy zarządu NBP i RPP. "Na to nie można się godzić" – podkreślił.
Co do wątku personalnego (naruszenie dóbr osobistych) rozważę czy w ogóle jest sens podejmować w tej sprawie jakiekolwiek działania prawne. W sprawach banku będę natomiast działał z pełną determinacją. Prezes NBP nie stoi ponad prawem. Powinien go przestrzegać – podsumował Paweł Mucha.
O co chodzi w sporze w NBP?
Spór w NBP na światło dzienne wyszedł 8 listopada. Wtedy na stronie banku centralnego pojawiło się oświadczenie zarządu (datowane na 2 listopada), w którym krytykuje się jego członka Pawła Muchę. Czytamy w nim, że zachowania tego ostatniego na przestrzeni 2023 r. są "nieakceptowalne", gdyż "wytwarzają atmosferę zagrożenia, rozliczeń, konfliktu, bezpodstawnych próbach narzucania wyłącznie własnego punktu widzenia, bezzasadnej krytyce współpracowników i prezesa NBP".
W odpowiedzi Paweł Mucha opublikował pismo w serwisie X. W publikacji zatytułowanej "Pismo w sprawie niewykonania obowiązków przez Prezesa NBP" pisze on m.in. o kwestii udostępniania protokołów po posiedzeniach RPP, która – jak zaznacza autor – ma prawny obowiązek ujawniać sprawozdania członkom zarządu NBP. Jest też mowa o prawnej odpowiedzialności prezesa banku centralnego przed Trybunałem Stanu.
Paweł Mucha twierdzi, że przed kilkoma członkami zarządu mają być utajniane protokoły posiedzeń RPP. W jego ocenie wykreślenie z regulaminu RPP obowiązku udostępniania protokołów mogłoby być sprzeczne z ustawą o NBP. Nie precyzuje jednak, czy taka próba jest planowana.
Prezes Adam Glapiński miał też nie odpowiadać na kierowane do niego prośby o rozmowę w tej sprawie. Jego zdaniem stanowisko banku dotyczące niego samego zostało podjęte wbrew prawu, z naruszeniem jego dóbr osobistych oraz zostało wprowadzone pod obrady sprzecznie z regulaminem zarządu.
Paweł Mucha dołączył do zarządu Narodowego Banku Polskiego 1 września 2022 r., o czym zdecydował prezydent Andrzej Duda. Wcześniej pełnił on funkcję doradcy społecznego głowy państwa, którą objął w styczniu 2021 r. Mniej więcej w tym samym czasie został również doradcą prezesa NBP.