Mała zmiana, potężne konsekwencje. Firmy zatrudniające pracowników w kilku krajach Unii drżą
30-45 tys. polskich firm zatrudniających pracowników w co najmniej dwóch krajach Unii może dotknąć zmiana forsowana przez Francję. Dla firm znaczyć może większe koszty, stracić mógłby także ZUS – pisze "Rzeczpospolita".
Drobna na pozór zmiana może doprowadzić do drenażu polskich firm - uważa Marek Benio, wiceprezes Inicjatywy Mobilności Pracy, z którym rozmawiała "Rzeczpospolita". Chodzi o zmianę w definicji siedziby przedsiębiorstwa. Chce ją wprowadzić Francja w nowej wersji unijnych przepisów dotyczących zabezpieczeń społecznych dla pracowników pracujących w ciągu roku w kilku krajach Unii. Ubezpieczeni są jednak w państwie, w którym siedzibę ma ich pracodawca.
Francja chce, by za siedzibę pracodawcy uznawać państwo, w którym uzyskuje on najwięcej obrotów, świadczy najwięcej usług i jej pracownicy spędzają najwięcej czasu - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Obejrzyj także: Składka na ZUS bez limitu. Mogłoby to dać ok. 8 mld zł
Byłoby to niekorzystne dla wielu firm świadczących usługi za granicą i mocno podwyższyłoby ich koszty.
Gdyby składki na ubezpieczenia były płacone tam, gdzie taka firma ma największe obroty, straciłby także ZUS – zdaniem Marka Benio nawet setki milionów złotych rocznie.
Co więcej, nie mając możliwości opłacania składek w Polsce, część firm mogłaby przenieść się za granicę, czytamy.