Służbowym autem po dziecko do szkoły? Konieczny paragon
Jeśli firma udostępnia pracownikowi auto do celów prywatnych, to zużyte w takiej sytuacji paliwo musi ewidencjonować na kasie fiskalnej. I wydrukować paragon. Taki wyrok wydał Naczelny Sąd Administracyjny. A resort finansów uważa inaczej.
Przedsiębiorcy wykorzystujący samochód zarówno do podróży służbowych, jak i prywatnych muszą obliczyć, ile paliwa zużyli prywatnie, a ile służbowo. I potem nabić na kasę fiskalną.
Podobny obowiązek mają większe firmy, które udostępniają auta służbowe swoim pracownikom. Przynajmniej tak twierdzi Naczelny Sąd Administracyjny. Z kolei Ministerstwo Finansów twierdzi, że takiego obowiązku wcale nie ma, o czym informuje "Dziennik Gazeta Prawna".
W skrócie sprawa wygląda następująco: pracownicy, którzy po pracy pojadą służbowym autem na zakupy, siłownię czy po dziecko do szkoły, zużywają paliwo. A skoro tak, to trzeba to zaewidencjonować na kasie fiskalnej i wystawić paragon. A skąd wiadomo, ile paliwa zostało wtedy zużyte? No właśnie nie wiadomo i nikt nie precyzuje, jak to obliczyć.
To wykładnia Naczelnego Sądu Administracyjnego w odpowiedzi na interpretację podatkową jednej z firm. Wcześniej podobnie twierdził szef Izby Skarbowej w Poznaniu oraz Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu.
Zobacz także: Ceny OC w dół. Oto powód
Resort finansów utrzymuje natomiast, że takiego obowiązku nie ma.
Eksperci twierdzą, że taki przepis to absurd. Przede wszystkim dlatego, że wyznaczenie granicy między użytkowaniem prywatnym a służbowym jest w praktyce niemożliwe. Poza tym, firmy i tak odliczają ryczałtowo tylko połowę VAT z paliwa, a połowę muszą zapłacić. Gdyby dodać do tego ewidencję paliwa zużytego prywatnie, to doszłoby do podwójnego opodatkowania.
– Sprawa pokazuje, że lepiej o pewne rzeczy w interpretacjach nie pytać, bo teraz problem mogą mieć wszyscy – komentuje Andrzej Nikończyk, doradca podatkowy i ekspert w kancelarii KNDP. Jego zdaniem wspomniany wcześniej ryczałt wprowadzono właśnie po to, żeby nie trzeba było ustalać, do czego służy pojazd poza godzinami pracy.
Z kolei Jerzy Martini, wspólnik w kancelarii Martini i Wspólnicy zauważa, że przy prywatnym korzystaniu z auta zużywa się przecież nie tylko paliwo, ale również olej czy płyn do spryskiwaczy. Tu jednak takie przepisy nie obowiązują.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl