… na co komu podatek dochodowy – tysiące ludzi zaangażowanych w kontrole , liczenie , egzekwowanie , ewidencja , tony papieru , tysiące rozmów , pism , tłumaczenia , wyjaśniania , druki pitów w tonach … Podatek PIT z natury jest niesprawiedliwy i wykorzystywany nieuczciwie – najłatwiej jest naliczyć i skontrolować etatowa , czy małą firmę (kilkuosobową ) , duży już niekoniecznie zapłaci , będzie kombinował , będzie wrzucał w koszty firmy prywatne wydatki , bardzo duży myślę , że nie płaci wcale – oni są na stracie …(myślę tu o osobach fizycznych i PIT , choć należałoby w drugiej kolejności zastanowić się nad CITem ) ..
… co w zamian ? – oczywiście
VAT …
Np. przeciętny etatowiec płaci efektywnie chyba ok. 15- 16% PITa , gdyby mu to darować to nawet przy wzroście (średnim) VATa o 10% byłby do przodu .. a może budżetowi wystarczyło by np. 5% wzrostu VATa by wyrównać utratę PITa ? Są jednak inne efekty ludzie o mniejszych dochodach w swych wydatkach (zakupach ) mają w większym udziale zakup żywności , może ubrań dla dzieci – a tu
VAT jest chyba na niższym poziomie (więc jest dodatkowy efekt „powiększenia” portfela , natomiast ludzie o wyższych dochodach kupują w większym udziale towary o wyższym VATcie , mało ludzie o wyższych dochodach po prostu kupują więcej więc płacą (podatku ) więcej . Może więc w tym kierunku należy iść by zwiększać obciążenia podatkowe tym , którzy mają więcej pieniędzy .
Mało tego można się zastanawiać nad powiększaniem czy pomniejszaniem VATa , na niektóre grupy towarów w znacznie szerszym zakresie – podziale . Np. ciężarówki nie kupi biedny etatowiec lecz firma , która ten
VAT jeszcze rozlicza z zakupami więc przy mniejszym bólu można tu podnieść
VAT …
Co z firmami , które nie są VATowcami – niech zostaną VATowcami … no może na usługi naprawy obuwia
VAT powinien wynosić 10% ..
… a może ktoś mnie wyprostuje ??