Dziadzia Wolf
/ 87.118.126.* / 2010-12-11 17:57
owszem - instytucja ta jeszcze, o dziwo, działa. A wracając do przedmiotu przemiłej konwersacji, jak myślisz towarzyszu, czy owi przybrani, zmieniający nazwiska (jak rękawiczki), trafiając do domu, wspominali coś, przy córeczce, o sukcesach które odnosili w operacyjnej pracy?
No wiesz staram się pojąć, czym owa delikatna "skorupka" za młodu nasiąkła, żeby następnie, narodowi całemu, trącić na starość