Właśnie w tym jest niepewność. Akurat czytałem Kuczyna. Też uważa,że z jednej strony jeśli"upolują"Kadafiego,to ropa(i może gold?)spadnie,ale indeksy poszybują w niebo. Jednak z drugiej strony wszyscy zdają się nie zauważać,że to się rozszerza...i zagrożenie nadal jest duże. A co do Kadafiego...pamiętam czasy,jak na niego polowano...bombardowania zakładów...on przymierzał się do broni nuklearnej...16 samolotów lecących przez Gibraltar,Maroko,zrobiło spustoszenie w instalacjach,a przy okazji przetrzebiły mu nie tylko wyrzutnie rakiet i nieco libijskie siły lotnicze,ale także jego pałac....niestety,nie mieli wtedy takiej techniki namierzania...akurat go tam nie było. I oczywiście 16 samolotów wróciło. Były też walki nad zatoką...bodaj Syrta,..jeśli dobrze pamiętam nazwę...i znów wziął cięgi. Dlatego groteskowo wygląda ten pomnik z tą pięścią zgniatającą amerykański samolot...bo zdaje się,że spadały u nich jedynie libijskie...to były
akcje Janków,z totalnym przeoraniem,bez strat własnych. Aż w końcu zrezygnował z broni jądrowej. Ale iperyt wyprodukować...to nie sztuka. Nie potrzeba wielkich zakładów. Sam bym to zrobił w łazience z wentylacją. Jak z resztą wielę innych rzeczy. Dlatego,jak mówią...to broń masowego rażenia ubogich. Ale i bogatych,którym nie pozwolą na nic innego...ale produkcja broni chemicznej...trudno to namierzyć,a jeśli nawet,to łatwo zacząć od nowa,w dowolnym miejscu i czasie...i to jest zdaje się zagrożenie z jego strony. Bo on zdaje sobie sprawę,że właściwie to już nie żyje...tylko przez nieuwagę zapomniał go ktoś piaskiem przysypać...i dlatego może być jeszcze groźny. Bo nie wiadomo,co mu odbije,jeśli nie ma nic do stracenia.