Jakie społeczeństwo, tacy mężowie. Pamiętacie sondaż sprzed kilku lat, w którym jednymz najwybitniejszych mężów stanu byl niejaki Kaziuuuuka Marcinkiewicz (tak twierdziło bodaj 70% Polaków!!!), nauczyciel fizyki z Gorzowa (Wielkopolskiego, choć to pewnie pomyłka)? Ekonomiczne zero z zespołem parcia na szkło. Potem zmieniło mu się na parcie na kolorowy papier, ale durniem pozostał. Co ciekawe - to ekonomiczne zero dostało nawet posadkę jako jakiś nieistotny dyrektor w instytucji finansowej> tam nie mógł niczego sp..olić, ale mimo to potrzymali go tylko tyle, ile musieli - wygasło zobowiązanie po prostu. Dlaczego o Kaziu? Niedawno nawet próbowali się obwąchiwać z Platformą, czyli nawet taki bęcwał miał szansę...nie wiem... ministrem finansów zostać (?). Wygląda, że w tym naszym szołbiznesie politycznym kwalifikacje nie mają znaczenia, a p. Dołęga-Mostowicz wymyślając postać Dyzmy był zbyt delikatny. Zgroza! Niech nas jeszcze trochę podrażnią i wtedy najwyższy suweren pokaże swoją wolę. Tylko czy nie lepiej zacząć słuchać mądrych ludzi przed ruchawką? Oby się przy tym krew nie polała, choć akurat uważam, że część tych ludzi podejmujących decyzję w naszym imieniu chyba tylko kary cielesne byłaby w stanie pojąć.