Trzymanie obligacji krajów UE miałoby sens, gdyby należało się spodziewać kolejnych obniżek stóp - tymczasem obniżać już nie ma z czego, a za rok mogą się zacząć podwyżki, to raz.
Dwa - oprocentowanie tych obligacji jest w porównaniu np. z polskimi znikome.
Trzy - równie dobrze możesz kupić euro, osiągniesz bardzo podobny efekt - jeśli przewidujesz, że złotówka będzie się osłabiać w stosunku do euro to trzymaj, jeśli nie - to sprzedaj.