No własnie. Stajemy sie powoli krajem kolonialnym, poddanym wpływom bogatych krajów Unii oraz Rosji. Niedługo będziemy pracować na przysłowiowy chleb i utrzymanie meleńkich czterek kątów, a resztę będziemy oddawać innym, pracując w ich fabrykach, na ich dobrobyt, albo przynajmniej przez długi czas amortyzując spadek tego dobrobytu. Od czasu do czasu dostaniemy igrzyska, w postaci Euro 2012, za które zreszta sami zapłacimy. Nie chcę tutaj szerzyć antykapitalistycznych fobii, ale jak uczy historia, jedne kraje żyją często na koszt innych, a liberale mrzonki o bogaceniu się razem z bogatymi możemy chyba włożyć już do lamusa. Jak oni sie bogacą, to biednym zawsze coś skapnie, ale jak jest kryzys, to wtedy biedni płacą. Ciekawe czy ktoś zrobił bilans zysków i strat? Dotacje unijne to grosze - kiedys to liczyłem, przez te wszystki lata 70 zł miesiecznie na każdego z nas. Teraz przyjdzie nam to zwrócić z nawiązką - opłaty za emisję CO2, surowce, energię, zyski z produkcji, itd.