Arkadiusz
/ 212.244.189.* / 2006-03-07 15:02
Utrzymanie wzrostu gospodarczego to dla mnie w wielkim skrócie utrzymanie kapitału w ciągłym obrocie na rynku. Owszem dług publiczny jest bardzo duży i alarmujący.
Równie jednak dla mnie alarmujące jest postępowanie naszych banków komercyjnych. Np. banki takie jak BPH, PKO SA wypracowały w ostatnich latach olbrzymie wielomiliardowe zyski, jedne z wyższych w Europie. Ja nie słyszałem by inwestowały te pieniądze w jakieś wielkie przedsięwzięcia na rynku krajowym. Po tym jak dostały "po łapach" finansując polski przemysł stoczniowy, zachowują się bardzo zachowawczo, proponując nachalnie zwykłym obywatelom łatwe do otrzymania kredyty komercyjne. Pozornie tanie są one w rzeczywistości drogie i przez to bardzo ryzykowne i dla banków i korzystających z nich ludzi. Tworzenie się "martwych" nie pracujących kapitałów to moim zdaniem najgroźniejsza, choroba polskiej gospodarki, bo kompletnie niezauważlna przez zwykłego obywatela a dostrzegana tylko przez specjalistów. Wskazuje ona na brak prawidłowych powiązań między bankami a przedsiębiorstwami, słabość, wręcz nie istnienie (poza może rolnictwem) specjalistycznej bankowości branżowej.