Robert (dawniej zx)
/ 195.205.11.* / 2007-07-05 10:15
Cholera co dzień to gorzej. Dopiero gruchnęła wieść, że brakuje 35 mld na budowę dróg. Nie minął tydzień, a już ogłaszają,że brakuje 70 mld. Wynika z tego tylko to, że nikt nie wie czy brakuje i czy rzeczywiście brakuje. Odnośnie dróg mam taką zupełnie prywatną refleksję. Ośmielam się twierdzić, że jako naród nie jesteśmy namaszczeni przez Boga i Matkę Boską szczególnym rozumem i darem urządzania sobie życia coraz lepiej. Dobrym tego przykładem są właśnie drogi. Nie będę nas porównywał z Niemcami, Francją czy UK. To nie ta liga. Bardziej uzasadnione jest porównywanie się z Czechami bo w końcu mieli przez okres powojenny to samo gówno importowane prosto z Pałacu Zimowego. Ponieważ mamy zakład bliźniaczy w Czechach od dobrych 8 lat jestem tam regularnie. Poruszam się drogą od Cieszyna do Brna i dalej do Pragi. Obojętnie czy Prezydentem był Havel czy teraz Klaus, obojetnie czy Premierem był Zeman, czy teraz Topolanek, obojętnie jaka afera akurat przelatywała przez czeskie media z roku na rok autostrada Praga - Brno konsekwentnie rozrastała się zarówno w kierunku zachodnim jak i wschodnim. Na zachodzie można już właściwie dojechać autostradą do samej granicy niemieckiej. Nie wiem jak jest obecnie na wschod od Brna bo miałem teraz przerwę ale w zeszłym roku na autostradę wjeżdżało się już w okolicy Ołomuńca. Jak znam Czechów to na pewno już jest dalej albo zaraz będzie. To są Czechy, a Polska ? Co tu dużo mówić jaki koń jest każdy widzi. Oczywiście za chwilę będzie cała masa komentatorów udowadniających, że to tylko ta ekipa może zrobić wszystkim dobrze bo ona jedyna jest namaszczona przez Stwórcę. Moim zdaniem to gówno prawda. W naszym narodowym charakterze nie leży po prostu ciągnięcie do przodu spraw priorytetowych i czy ekipa będzie taka czy siaka to będzie tak samo. Jak ktoś używa swojego rozumu to widzi to jak na dłoni, a jak ktoś zamiast mózgu ma Nasz Dziennik, Gazetę Wyborczą, Rzeczpospolitą czy Dziennik lub co częściej publicystykę ulubionego lub najbardziej znienawidzonego redaktora to już jego problem. Drogi i inne istotne dla funkcjonowania społeczeństwa przedsięwzięcia to nie nasza narodowa specjalność i już.