Lecz jeśli w lokalu wolno palić, to zgodnie z ustawą o ochronie dzieci niepełnoletnim nie wolno tam wchodzić.

A dla mnie to całkiem logiczne i niegłupie.
W końcu palenie bierne jest obiektywnie, naukowo uznane za śmiertelne.
Skoro większość uparła się tam za liberalnym podejściem do palenia tytoniu w miejscach publicznych. Reakcja poza tym histeryczna, bo właściciele lokali, którzy czerpią dochody ze sprzedaży stricte dziecięcej (lodziarnie, ciastkarnie) szybko, po kasowym raporcie miesięcznym zorientują się, że zakaz palenia w ich lokalu po prostu kalkuluje się bardziej.