JanKS
/ 2008-03-31 10:11
/
Bywalec forum
Tybet tylko dlatego podlega jurysdykcji Pekinu, że jest okupowany przez chińczyków. UE ma pełne prawo wypowiadać się w każdej sprawie, jaka uzna za stosowne, a rządzący w Pekinie powinni pamiętać, że nie są w stanie zakazać wolności wypowiedzi w Europie. Niektórzy dyplomaci europejscy też powinni o tym pamiętać.
Do tego zwrócenie się do rządu w Pekinie o zaprzestanie represji i rozmowy z Dalaj Lamą, to nie jest "ingerencja", tylko wyraz wartości, pod którymi podpisują się kraje UE. Byłoby hipokryzją ze strony UE tego nie zrobić. Taki apel, to minimum przyzwoitości. Moim zdaniem powinny za tym iść bardziej zdecydowane kroki - takie, które będą miały jakieś znaczenie praktyczne - np. wpływ na inwestycje zagraniczne w Chinach, kontrakty międzynarodowe, inwestycje chińskie na świecie itp.
Szczególnie na to ostatnie zwracałbym baczną uwagę. Nie można - i nie należy - tych inwestycji blokować, ale możne bardzo uważnie je sprawdzać, weryfikować, stawiać wysokie wymagania formalne i etyczne. Tylko najpierw trzeba tego chcieć, a potem uzgodnić wspólne zasady postępowanie. Bo inaczej nic dobrego z tego nie będzie. Dobrym przykładem jest ew. bojkot Olimpiady w Pekinie, której w ogóle nie powinno tam być.
Pozdrawiam