Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Ciernista droga do euro

Ciernista droga do euro

Marta / .* / 2005-02-21 07:19
Komentarze do wiadomości: Ciernista droga do euro.
Wyświetlaj:
księgowy / .* / 2005-03-13 17:17
Panie Mbewe niech Pan jasno powie ze za wprowadzenie Euro nawięcej zapłacą najbiedniejsi-pracownicy najemni,bezrobotni gdyż ceny akcji firm jak za czrodziejską różdzką pójdą kilkakrotnie w górę a zarobki nie.Wartość firm tej samej branży o tym samym zaawansowaniu technologicznym może być w Polsce nawet wyższa niż na zachodzie właśnie z powodu taniej siły roboczej.Na dłuższą metę doprowadzi to jednak do dalszego zubożenia społeczeństwa i bogacenia się wąskiej grupki oligarchów.Do tego dojdzie rygor cięć socjalnych.Czyli Euro=zdrada interesów narodowych
Student / .* / 2005-02-22 15:33
Moim zdaniem wejście do strefy euro będzie słusznym posunięciem. Wydaje mi się, że gdybyśmy chcieli zostać jako jedni z nielicznych poza strefą euro (tak jak Anglia itd.) nie wyszło by to nam na dobre. Powodem tego jest to, iż polska złotówka na rynkach zagranicznych jest niezbyt silna. Jesteśmy krajemy za słabym i niestabilnym gospodarczo. Potwierdzając wypowiedź Pani Marty też mogę sobie pozwolić na stwierdzenie, że inwestorzy zagraniczni przestaną inwestować w Polsce. Ostatecznie nie ma mozliwości nie przystąpienia do strefy euro. Musimy przyjąć tą walutę starając się zrobić to wmiarę szybko tzn. do roku 2009 i w najbardziej dogodnych dla nas warunkach (nie mam na myśli idealnych).
Aster / .* / 2005-02-22 08:20
Niech pan wybierze się do Angli i tam sobie zaprezentuje swoje poglądy, nie wszyscy ludzie w Polsce są frajerami. Jeżeli Polska odda do dyspozycji swoje rezerwy to ograniczy swój wpływ na rozwój gospodarczy nie mogąc wpłwać na jej rozwój stopami procentowymi i innymi instrumentami itd...........
lejco / .* / 2005-02-22 18:54
He He masz racje, ale nie do końca bo weź pod uwagę że nie rezerwy napędzają gospodarkę tylko to co zostanie wyprodukowane i sprzedane, jeżeli Polska nie wprowadzi EURO to nie będzie konkurencyjna dla ludzi którzy mają pieniądze (Euro) i chcą je zainwestować. Pieniądze te najpewniej zostaną zainwestowane w innych krajach człownkowskich, a co za tym idzie nie będzie u nas pracy jak nie ma pracy to i nie ma płynności, złoty zacznie tracić na wartości, bo po co komuś waluta za którą nic nie można kupić. DObra gospodarka to nie taka, która jest oparta o rezerwy . Owszem są one bardzo ważne i chwała prof. Balcerowiczowi, że je mamy. Fakt jednak jest taki, że siła polskiej gospodarki zależy od tego co będziemy produkować, jak technologicznie będziemy konkurencyjni z innymi państwami i jaki rynek uda nam się zdobyć obojętnie co będziemy robić ważne żeby miało to sens czyli dawało zyski. PKB jest tu kluczowym wskaźnikiem, niestety na PKB nie mają strategicznego wpływu rezerwy. Polska potrzebuje inwestycji i to dużych po to będzie napędzać gospodarkę i zasilać budżet, musimy uzdrowić finanse publiczne , bo jak narazie pieniądze są marnotrawione. To nie jest takie proste bo zależy nie od grupy osób tylko od kilku tysięcy osób przynajmniej. Tu nie chodzi tylko o parlament , mówimy tu o urzędnikach różnego szczebla oni też mają wpływ na to co się dzieje i tak dalej i tak dalej. Oczywiście moje uwagii są bardzo ogólne bo nie ma sensu opisywać wszystkiego co jak sądze powszechnie jest znane ludziom, którczy zaglądają na tą stronę. EURO tak, nie mamy wyjścia i nie ma że boli, trzeba być rozsądnym, a nie ujmować się honorem nikt nie jest frajerem, zawsze napoczątku jest jak w czogłu oby później nie bolało. PRIORYTETEM jest WYTĘPIENIE KORUPCJI i PRZEKRĘTÓW co zaczeło się od afery RYWINA za co jestem temu człowiekowi wdzięczny. Zaczeła się 4 Rzeczpospolita. Jak komuś się nie podoba system jest mu źle to jechać do Irlandii albo do Anglii (Londyn omijać szerokim łukiem) i tam płacić podatki mieszkać a na weekendy przyjeżdżać do domu bilet na samolot kosztuje tylko 200 zł Wizzem lub innymi liniami.
Artur Drobot-Król / .* / 2005-02-22 08:20
Politycznie jak również gospodarczo jesteśmy uzależnieni już od innych sąsiadujacych państw. Biorąc pod uwagę wydarzenia historyczne to: przez 123 lata Polska była wymazana z mapy Europy, następnie po odzyskaniu niepodleglości w panswie nie było jednomyślości politycznej, potem II wojna światowa,nastepnie Jałta i uzależnienie od Moskwy, a obecnie od Brukseli. Najbardzej na tym cierpi NARÓD POLSKI. Nikt z obecnych polityków nie zastanawia się, co będzie z przecietnym Polakiem, kiedy po wejściu do strefy euro, otrzyma wynagrodzenie 200 euro. Czerwona Burżuazja puściła Nas Polaków na "głęboką wodę bez uprzedniego przygotowania do pływania oraz pokonywania dużej fali". Po przystapieniu Polski do Unii Europejskiej w maju br. Polakom żyje sie co raz trudniej, gdyż ceny produktów żywnościowych jak również ukryty monopol na dostarczanie zasobów energetycznych oraz innych usług pogrążył definitywnie przecietnego Polaka, który odczuwa niedostatek. Proszę powiedziec , a co będzie, gdy wejdziemy do strefy euro?Ja cały czas odczuwam to na własnej skórze. Przede wszystkim należy umocnić polską gospodarkę zaczynając od rozliczenia efektywności pracy naszych polityków a skończywszy na panu " Kowalskim". Autor: Artur Drobot-Król
smok wawelski / .* / 2005-02-22 08:05
Jeśli nie zdołamy obniżyc deficytu budżetowego (a jest to bardzo prawdopodobne) to nie wejdziemy do strefy EURO. Czy musimy? Nie wiem. A co z Anglikami? Zostali przy funcie i nie wiadomo kiedy przymierzą sie do EURO. Pozdrawiam.
rbs / .* / 2005-02-21 16:56
Darson: pierwsza czesc to ciekawa wypowiedz na temat raczej swobodnie tylko powiazany z artykulem.2 czesc do Pani Marty 100% trafna.
darson / .* / 2005-02-21 09:56
Dawno żaden felietonista mnie tak nie ubawił, jak Pan, panie Ryszardzie. Cóż, oczyma wyobraźni zobaczyłem swój ożenek z Paris Hilton. Dobra majętna partia, koszty ożenku pokryłby pewnie jej tatuś, ja też jestem facetem do rzeczy. Żylibyśmy długo i szczęśliwie, w obopólnej zgodzie, szczęściu i harmonii, której wszyscy by nam zazdrościli.A tak na poważnie, to poza finansowo-księgowym zezem i chciejstwem nie chodzi Panu po głowie myśl, że należałoby jeszcze w tym skrupulatnym rachunku uwzględnić skromną osobę np. Harrego Pottera, bądź Davida Coperfielda (nie tego Dickensowskiego oczywiście)? Realia są takie , jakie są, uwarunkowania polityczne w Europie i na świecie też. Bynajmniej to co dzieje się w światowej polityce nie napawa optymizmem, a przełożenie tego na ekonomię i 'vice versa' (uwzględnijmy sprzężenie zwrotne) sytuuje Polskę raczej na peryferiach niż w centrum decyzyjnym.Do niedawna jeszcze wpływ emitowanych przez rząd obligacji na kurs złotego był tematem tabu. Co prawda, np. min. Hausner apelował do RPP by ta coś tam zmanipulowała kursami i stopami procentowymi, gdyż chyba tknięty ciężką amnezją, zapominał po wyjściu z budynku RM co jego kolega, i na ile, zwyemitował w tym tygodniu w postaci obligacji. Pieniążki się przejada by zapełnić dziury w budżecie i zdobyć elektorat przed kolejnymi wyborami, a za resztę zapłacą następcy i mniej uprzywilejowane grupy obywateli.A do Pani Marty miałbym drobną uwagę, którą mi chyba wybaczy. Właśnie komisje sejmowe (choć powinny sądy) pokazują, że do tych Mrożkowych garnków "nie szczają jakieś karzełki" tylko cieleśni ludzie, którzy z braku rozliczenia PRLu (i jego afer) dotrwali do dzisiaj i mają sie świetnie w pajęczynie wzajemnych, niejasnych powiązań między polityką, służbami specjalnymi, dawną nomenklaturą i zorganizowaną przestępczością. Stworzenie zdrowego, dobrze funkcjonującego państwa na takim łajnie jakie zostało po 50 latach realnego socjalizmu, to jak stworzenie żeńskiego zakonu kontemplacyjnego na bazie agencji towarzyskiej. W kwestii mnożenia przepisów prawnych, które mają być wg. Pani panaceum na wszelkie zło. Ilość prawa nie przekłada się na jakość, ani na jego egzekucję. Wręcz przeciwnie.
Marta / .* / 2005-02-21 07:19
Moim zdaniem koszty wprowadzenia euro poniesiemy wszyscy , co nie ulega wątpliwości. Zwlekanie ze względów politycznych , bądż ekonomicznych doprowadzi do tego , że np. Litwa , Łotwa , Estonia czy Słowacja szybciej przyciągną inwestorów zagranicznych , odciągną ich od Polski a nasz kraj zostanie ubogą krewną na łasce innych państw . Stanie się tak , jak z fabryką samochodów . Wybrano Słowację , ze względu na niską jakość polskich dróg . W ten sposób pozbyliśmy się wielu miejsc pracy . Ale potrzebne są ustawy dostosowawcze . A u nas priorytetem są komisje sejmowe , lustracje , listy agentów pochłaniające krocie . Niestety , my , przeciętni obywatele nie mamy wpływu na takie działania .
Tomek-mj / .* / 2005-02-21 22:48
Moim zdaniem, co do inwestycji w Polsce po wejściu do strefy euro nie ulegnął one większej zmianie. Patrząc na państwa, które wprowadziły euro takie jak np. Niemcy, Francja etc. to pierwsze co rzuca się w oczy, to ogólny wzrost cen i pnąca się ku górzye inflacja to raczej nie przyciąga inwestrów. Nie jestem ekonomistą ale wydaj mi się, że wprowadzneie euro w polsce to nie jest dobry pomysł.
T.W. / .* / 2005-02-21 08:28
Mamy, jeśli będziemy wybierać rozsądnie.Tylko tych rozsądnych procentowo jest zbyt mało!
P.S. / .* / 2005-02-22 07:32
A istnieje rozsądny wybór?! IMHO na dzisiaj nie. Więc chyba te rozsądne procenty nie pójdą wybierać bo szkoda tracić czas.

Najnowsze wpisy