rekda
/ 95.49.240.* / 2011-10-20 19:25
Jestem bardzo niezadowolony z obsługi tego banku.Buduję dom i zabrakło mi trochę gotówki na okna dachowe więc zapożyczyłem się w tej instytucji na 12 rat czyli rok spłacania.Pożyczkę spłaciłem po pół roku i tu zaczyna się przygoda.Zadzwoniłem do obsługi klienta z prośbą o podanie kwoty do spłaty co nastąpiło,poprosiłem także by suma spłaty była taka by w przypadku kiedy będą księgować na koncie spłatę kredytu wystarczyło środków (doliczyłem 8 dni).Następnie wysłałem pismo o likwidacje karty kredytowej(nieaktywowanej)mają na to 30 dni.Minęło 46 dni więc zadzwoniłem do Sygma Bank i dowiedziałem się ,że owszem zamknięto ale konto kredytu ( tu następna ciekawostka rozmawiałem z trojgiem konsultantami i odpowiedziano mi: nr.1 że mam nadpłatę 39.90 zł, nr.2 że mam niedopłatę 54 zł, nr.3 że mam niedopłatę 20.90 zł.)pytam się kiedy zostanie przesłane mi zaświadczenie o zakończeniu spłaty,pani odpowiada mi,że już wszystko jest w porządku i wysyłają mi druk listem poleconym.Dzwonię tego samego dnia dowiedzieć się co z rozwiązaniem umowy o kartę kredytową a panienka odpowiada mi,że owszem zamknęli kredyt bo taka była dyspozycja i nie podałem numeru umowy karty kredytowej.Załamka napisałem oświadczenie o rozwiązaniu umowy o kartę kredytową a oni robią co innego.Przejżałem dokładnie umowę i nie znalazłem rzadnego numeru do umowy karty kredytowej tylko numer kredytu.Poprosiłem obsługę klienta o ten numer,teraz szybko trzeba wysłać list polecony za potwierdzeniem odbioru i czekać i dzwonić.Brałem wiele kredytów ale takiego bajzlu i utrudnień nigdy nie widziałem.Jeszcze jedno przysyłają mi non stop jakieś oferty dotyczące karty kredytowej.Znajomi przestrzegali mnie przed tym bankiem ale myślałem nie duża suma to spłacę przed czasem i będę miał święty spokój.Omijajcie ten Bank jeśli chcecie mieć święty spokój.