brydzia
/ 2007-09-06 12:07
/
10-sięciotysiącznik na forum
czwartek, 06 września 2007
Mogło być dużo gorzej
W USA inwestorzy mieli mnóstwo powodów do niepokoju. Po pierwsze Financial Times poinformował, że podczas badania ksiąg upadłego funduszu Sentinel wykryto brak 500 mln USD. To może sygnalizować, że zarządzający uciekają się już do prostego oszustwa. Po drugie Wall Street Journal ocenił, że Citigroup i inne banki mają kolejny problem. Mogą obciążyć ich dziesiątki miliardów, które zależne od nich wehikuły inwestycyjne (SIV) pożyczyła na krotki termin po to, żeby inwestować w długoterminowe, ale niepłynne produkty inwestycyjne. Transakcje SIV najczęściej nie pojawiają się w księgach tych banków.
Już te dwa powody wystarczyły, żeby zwiększyć podaż, ale to nie było wszystko. Opublikowane w środę dane makro nie mogły pomóc obozowi byków. Raport Challengera o planowanych w sierpniu zwolnieniach nie przyniósł dobrych informacji. Ich ilość wzrosła w stosunku do lipca aż o 85 procent. Potwierdziły ten ponury obraz dane opublikowane przez ADP. Według tej instytucji w sierpniu zatrudnienia w sektorze prywatnym wzrosło jedynie o 38 tysięcy. Jeszcze gorsze były dane opublikowane przez NAR (stowarzyszenie pośredników) - indeks podpisanych umów kupna domów na rynku wtórnym spadł aż o 12,2 proc., do najniższego poziomu od ataku na WTC.
Gracze nie znaleźli też szukanego w Beżowej Księdze ratunku, więc podaż przycisnęła, ale walka była bardzo ostra. Walczyli inwestorzy liczące na coraz bardziej prawdopodobną obniżkę stóp z tym, którzy boją się recesji. Jak zwykle prawdziwa bitwa rozegrała się w ostatniej godzinie sesji, ale nie doprowadziła do wyraźnego zwycięstwa jednej ze stron. Można spokojnie powiedzieć, że mimo spadku indeksów nie była to klęska byków. Po tak złych danych mogło być dużo gorzej. Reakcja Azji na ten spadek była żadna. Dzisiaj jest nowy dzień i jeśli tylko dane makro nie będą straszyły (nie powinny, chociaż będzie ich dużo) to indeksy powinny wzrosnąć.
W Polsce na wykresach indeksów widać, że nadal obowiązują sygnały kupna i nie widać powodu, żeby przed posiedzeniem FOMC (18 września) nastąpiło załamanie. Zbyt wielkie nadzieje rynki pokładają w tym, że Komitet obniży wtedy stopy, żeby już teraz indeksy załamały się. Mało prawdopodobne jest jednak to, że wzrostowa korekta już się skończyła.