Dyscyplinarne zwolnienie!
Witam!
Chciałabym opisać moją sytuację i liczę na pomoc. Od maja byłam opiekunka, na co miałam mieć umowę. Umowę otrzymałam w lipcu(zawarta od czerwca), umowa o pracę ale nie jako opiekunka tylko sekretarka w firmie u mojej pracodawczyni.To na wstępie.
Teraz otrzymałam od pracodawcy urlop, na pewno był to 12.11.2010r ale nie wiedziałam co dalej. W niedzielę 14.11 zadzwoniłam do pracodawcy i zapytałam kiedy mam przyjść do pracy. Uzyskałam odpowiedź że cały tydzień mam wolny ale jak bym mogła przynieść jej zwolnienie lekarskie na dziecko to wtedy zapłaci za nią zus. Przemyślałam i w poniedziałek rano dałam znać że zwolnienia nie przyniosę ponieważ moje dziecko nie jest chore a ponadto od 2 miesięcy nie otrzymałam ubezpieczenia. Pracodawca oświadczył że jeśli nie dam zwolnienia to wstawi mi urlop bezpłatny. W takim razie poprosiłam o dwa dni wolnego na dziecko, które jest 100% płatne. Na początku trochę marudzenia ale się zgodziła i kazała przywieść wniosek. Oświadczyłam iż chciałabym rozwiązać umowę o pracę. Uzyskałam odpowiedź że moje wypowiedzenie to 2 i pół miesiąca, co oczywiście jest nie zgodne z prawem bo umowę mam od 01.06.2010r. No ale w końcu stanęło na dwóch tyg.
Wniosek oczywiście zawiozłam a tu czekała na mnie niespodzianka.
Wniosek został przyjęty a ja otrzymałam do podpisu pismo o treści "Oświadczam iż w miesiącu październiku otrzymałam wynagrodzenie za listopad" i to kazała mi podpisać. Sęk w tym że wynagrodzenia za listopad nie było. Nie podpisałam
Gdy odmówiłam podpisania mój pracodawca na moich oczach porwał wniosek urlopowy i powiedział. W takim razie jak nie podpisałaś zostajesz zwolniona dyscyplinarnie za niestawienie się do pracy 12.11
Ja wolnego nie brałam, uważam że to co zrobiła ta pani powinno zostać ukarane.
Ponadto ta pani ubezpieczyła mnie na 980zł netto a na konto przelewała mi 980- konto firmowe i 1400- konto prywatne
Umowa też była nie taka bo ja nigdy w tej firmie nie pracowałam a ona po prosu chciała zwiększyć koszty firmy bo nikogo nie zatrudnia. Na wszystko mam potwierdzenie- przelewy na konto z tytułami przelewów, umowa o pracę- fikcyjna oraz smsy potwierdzające że dostałam wolne na prośbę pracodawcy no i że następnie każe mi iść po zwolnienie.
Trochę to skomplikowane ale interesuje mnie jak to wygląda dla sądu pracy?
Z góry dziękuję
Czekać na rozwój sprawy. Póki co firma nie dała zwolnienia. Dyscyplinarkę nie daje się od tak sobie i szef musi to bardzo dobrze uzasadnić. Raczej nie można zwolnić kogoś, kto raz nie przyszedł do pracy - to byłoby zbyt łatwe.
E-maile oczywiście trzymać i nie kasować. Odnośnie robinia za opiekunkę vel sekretarkę, zawiadomiłabym PIP o takiej sytuacji. Niech skontrolują delikwenta.