jando
/ 83.27.162.* / 2010-12-16 11:56
za PRL kolej to przykład w miarę wzorowego funkcjonowania przewożnika w każdym zakresie.To prawda, że praca dyżurnego ruchu, maszynisty, kier. pociągu itp jest niezwykle odpowiedzialna i uciązliwa. Przywileje, które mieli kolejarze (bilety, deputat weglowy) przysługiwał im jeszcze I RP, z lat 20-tych ubiegłego stulecia, a które zniknęły w III RP, łącznie z własciwym funkcjonowaniem PKP, gdyż kiedyś kolej uczyła samodzielnego myślenia i pracowitości. Ktoś przecież układał rozkłady jazdy i je wdrażał i wykonywał, a dzisiaj? Jest prawdą, gdzie kucharek sześć, tam nie ma co...Czy kiedyś, ktoś usłyszał przez megafony dworcowe komunikat, "uwaga, pociag osobowy nie odjedzie gdyż zaspał maszynista"? Dzisiaj nie odjeżdzają, nawet z nieistniejących peronów. Bernard ma tylko częściowo rację, okres świetności PKP (niewola egipska) zakończył się razem z II RP.