Jerzy Kielech
/ 77.79.200.* / 2008-12-05 17:41
Rachuję, że jak nauczyciel nie pójdzie na rentę tyko na tą dziwną 0,8-pomostówkę, to może budżet zyska, bo to będzie trochę mniej.
Podejrzewam, że z tego nie do się wyżyć.
Sam jestem nauczycielem i prawdopodobnie, jeśli zdrowie mi dopisze, będę się starał pracować jak najdłużej. Moi rodzice w to nie wierzą. Sami byli nauczycielami i wiedzą na czym polega uciążliwowość zawodu. Teraz jest jednak znacznie trudniej. Myślę, że nie znając pracy górnika nie mogę go wystarczjąco docenić. Ale cenię apriori.
Nie lękam się, że ktoś będzie opluwał moją indywidualną pracę. W szkole byłem dziś o godz. 6:50. Przed chwilą oderwałem się od pracy - zwykłe zmęczenie. Zostało tylko poprawienie 2 sprawdzianów i ostatnia prezentacja na jutrzejszą lekcję w IIIa. Mała kawka z żoną, trochę korespondencji z uczniami realizującymi IPN i na dzisiaj w sprawie pracy to będzie wszystko.
Nie palę, nie piję - stosuję się do zaleceń szanownego przedmówcy.
Przed 21 laty byłem pewien, że po 30-tu latach pracy odejdę na emeryturę, bo dłużej się nie da pracować bez narażania dzieci na...
Powoli zmieniam zdanie. Chyba się nie da przeżyć na emeryturze za pieniądze, które wypracuję w 30 lat. Teraz mam sporo - 1900 zł na rękę. Za tyle można jeszcze egzystować.
Pozdrawiam wszystkich, w których temat budzi emocje
Jurek
mam tylko jedną radę „Chłopie
lub Kobieto trzeba było przez te 25 lat pracy mniej pić mniej
palić i prowadzić bardziej higieniczny tryb życia to miałbyś
siły i zdrowie do pracy do 65 lat a jeżeli zniszczyłeś sobie
zdrowie to idź na rentę inwalidzką i nie zawracaj całemu
narodowi głowy