No, właśnie resort pracuje nad tym, jak tu sprawić, by poprawić statystyki, a nie nad tym, jak zrobić miejsca pracy. A to proste: wystarczy zmniejszyć koszty pracy - firmy zaczną zatrudniać. A o to chyba chodzi.

Tu trzeba mądrego faceta a nie jakiegos młokosa jak ten tu! Najlepiej zwalac na kryzys w Grecji i Spowolnienie w Unii .Wszyscy winni tylko nie my!

Zamiast myśleć,a skoro to nie wychodzi,odejść.

Sieci sklepów LIdl,Biedronka na początku sprzedawały nasze rodzime produkty.Niestety jogurty niedawno były polskie już są portugalskie i wiele innych produktów to samo w Lidlu. No jak u nas będa miejsca pracy.

Chmm, Kosiniak, Kamysz...... a ja na podbródku tego Pana widzę jakby udział Jerzego Urbana.

Pamiętam czasy gdy bezrobocie w Polsce sięgało 20%, liczba bezrobotnych dochodziła do 3 mln. a żadnego kryzysu w Europie nie było

> w styczniu bez pracy pozostawało już 2
> miliony 300 tysięcy Polaków.
> To większa liczba niż na przykład w
> Niemczech, gdzie w grudniu bezrobotnych było
> 2 miliony 250 tysięcy osób.

No ale za to mniejsza niz w takich Stanach (12 mln). Mozna odetchnac.

> Minister Kosiniak-Kamysz zapewnia, że rząd
> robi wszystko, by chronić już istniejące
> miejsca pracy, jak i zachęcić do tworzenia
> nowych.

Czasami mozna odniesc wrazenie, ze najpowszechniejsza metoda "chronienia" za PO to pensje po (sto) kilkadziesiat tys. dla kolesi, ktorzy w ten sposob moga wiecej wydawac, zapewniajac w ten sposob miejsca pracy budowlancom, dealerom samochodowym, podrozujacym modelkom i "obiecujacym" mlodym aktorkom.