Podobna atmosfera panuje w innych firmach nadzorowanych przez Francuzów: wyścig szczurów, podsłuchy przy biurkach, nagrywanie rozmów z telefonów komórkowych - byle mieć haczyk na danego pracownika gdy się będzie stawiał, a potem obniżymy ci pensję ale będziesz musiał więcej pracować i dojeżdżać do innego miasta ale tylko 100 km dalej, a twoja żona zatrudniona w tej samej firmie będzie pracowała 150 km dalej. Nie zgodzisz się - to na twoje miejsce mamy 500 osób. Wynocha.
Nie dziwi mnie fala samobójstw - do nas też to dotrze - bo oni ekspolatują ludzi DO KOŃCA

Jak my to wszystko w Polsce dzielnie znosimy. W takiej Francji to już by ze 100 tys. ludzi wyskoczyło z okien gdyby mieli to co my mamy juz od 20 lat.

Może zwązkowcy też by mogli się zbiorowo wysadzić w powietrze, najelpiej w siedzibie SLD :)