Proponuję intensyfikację działań naprawczych, które tak skutecznie wdraża już nasz ukochany rząd:
1. Rozszerzenie ingerencji państwa w gospodarkę i zwiększenie liczby kretyńskich przepisów
2. W ślad za tym szybkie zwiększenie liczby urzędników do ich opracowywania, wprowadzania i pilnowania i zwiększenie zakresu ich kompetencji i uprawnień. W razie potrzeby należy powołać kolejne urzędy i służby
3. nasyłanie jeszcze większej liczby kompleksowych, rozległych i dogłębnych kontroli wszędzie tam, gdzie jeszcze się coś produkuje lub świadczy jakieś usługi.
4. podniesienie kar za ich nieprzestrzeganie każdego przepisu do 12 średnich krajowych z natychmiastową wykonalnością
5. Upowszechnienie podatków od deszczówki z opcją wprowadzenia również podatku od południowego wiatru i popołudniowego cienia.
6. Dodatkowo: zwiększenie liczby fotoradarów aż do osiągnięcia średniej 1 fotoradar na 5 km dziurawych dróg.
7. inne idące w podobnym kierunku.

Dzięki tym działaniom uratujemy budżet i zapanuje powszechny dobrobyt i szczęście zgodne z polityką miłości PO.

Spokojnie - Vincent powiedział, że przewidział spowolnienie.

A rząd niech dalej podnosi podatki, gmatwa prawo, stawia więcej radarów, nie rozlicza nieudaczników i bardziej dba o swoich...

Drogą do bogacenia się Polski jest oczywista.

Zwolnienie połowy ludzi z sektora publicznego (w tym urzędy wszelkiej maści, branża energetyczna, górnicza, poczta, kolej) i zadbanie o to żeby Ci którzy zostaną faktycznie chcieli i potrafili pracować, a pracy tam należy efektywnie dystrybuować i okroić z zbędnej papierologii.

To pozwoli obniżyć ceny energii (w tym paliw) i koszt utrzymania aparatu władzy. Pozwoli nie zadłużać się Polsce i być konkurencyjną i przyjazną dla obywateli.

Większość z tych zwolnionych znajdzie sobie miejsce i w końcu zaczną robić coś pożytecznego i często bardziej satysfakcjonującego niż siedzenie o 8 godzin nad nikomu nie potrzebną robotę z kromka chleba z łapie i herbatką.

No i posłać do roboty pseudo emerytów mundurowych i górniczych!!! Odebrać też dobrostan emerytalny sędziom i prokuratorom.

Tak się tworzy kraj w którym każdemu chce się pracować i jest co raz mniej ludzi których kariera zawodowa zależy tylko od udanego marszu z palącymi oponami na Warszawę.