chyba WSZYSTKICH FRANKOWICZÓW POPIER....czy wy żeście poszaleli ????? dlaczego ja albo ktoś inny ma do was dokładać żebyście mieli gdzie mieszkać trzeba było myśleć!!!! zanim żeście wzieli kredyt w walucie obcej na którego tak naprawde nie było was stać ,Jak franek kosztował niecałe 2 zł.to zeście się smiali z tych co wynajmują a nie biorą kredytu ,co się stało z tymi pieniędzmi które tak naprawde powinniście zaoszczędzić z różnicy pomiędzy walutą a złotówką ??? sorry ale RADŹCIE SOBIE a nie róbcie protestów

Frankowicze to ludzie zamożni bogaci i dobrze sytuowani większość po wyższym wykształceniu to są zagrywki przed wyborami żeby dostać się do sejmu może to lud kupi . Nie pojadą na wczasy na Karaiby to nic się nie stanie Bałtyk zaprasza . Fura też nie musi być wypasiona

To banki zapłacą te koszty!!! Wystarczy aby PO jedną uchwałą nakazała bankom przewalutowanie po cenie franka z dnia kredytu, a natychmiast jej słupki wzrosną do dziesiątki %

Ten artykuł mówi o tzw kradzieży. A banki zabierają kasę, która należy do nich i którą ludzi muszą oddawać. Jeśli nie są w stanie spłacić to własnośc może zostać przez nich zabrana po załatwieniu odpowiednich formalności. Ludzie myśleli, że pozyczą kasę i nie będą musieli oddawać??? Nieźli debile

Pozwólcie obywatelom ryzykować - tak krzyczeli w 2006 roku osoby którym KNF chciał zablokować możliwość brania kredytów we frankach-chy ktoś to jeszcze pamięta???
Przykro mi że tak drogi jest frank, ale ryzyko było niby mało prawdopodobne,ale znane!!!

Wziąłem kredyt hipoteczny w złotówkach. Buliłem raty jak za zboże. Spłaciłem. Żądam 50% zwrotu nienależnie nadpłaconych rat!!!

~Marta do ~AS:
Cytuję zapytania jednego z forumowiczów, może na nie odpowiesz??
"Nie jestem prezesem największego banku w kraju, ani prawnikiem, ani nawet nie mam kredytu ale nurtuje mnie kilka pytań, na które banki ciągle unikają odpowiedzi.
1) Jak wyglądały prowizje za sprzedany ”kredyt” w walucie a jak w złotym?
2) Czy kilkukrotnie wyższe prowizje dla pracowników banków i pośredników nie wpływały na obowiązek rzetelnego informowania klientów o oferowanym produkcie?
3) Bank jako profesjonalista posiada wszelkie środki aby szacować ryzyko dlaczego w takim przypadku całe ryzyko jest po stronie klienta?
4) W przypadku tzw. „kredytów walutowych” klient może ponieść NIEOGRANICZONĄ stratę! Tego nawet nie ma na giełdzie papierów wartościowych! Pożycza 10 tys. zł a oddać może w teorii miliony! Czy to nadal jest kredyt czy instrument finansowy.
5) Czy jakikolwiek bank w Polsce notuje straty na kredytach walutowych? Czy jest wręcz przeciwnie-banki świetnie zarabiają a całe ryzyko i straty są po stronie klientów?
6) Czy w związku z powyższym jakikolwiek bank w Polsce respektował zapisy dyrektywy MIFID i badał wiedzę i doświadczenie klientów związane z „kredytami walutowymi”?
7) Czy umowy zawarte z naruszeniem prawa mogą być uznane za wiążące?
8) Dlaczego Pański ban był jednym z 4 najgłośniej domagających się ograniczeń w udzieleniu „kredytów walutowych” argumentując, że są zbyt ryzykowne a potem bez ceregieli zaczął rozdawać te kredyty na prawo i lewo nie informując należycie swoich klientów o skali ryzyka?
9) Jakim cudem zdolność kredytowa w walucie obcej była większa niż w złotym?
10) Jeśli uznać że „kredyty walutowe” nie są instrumentami finansowymi a kredytami na jakiej podstawie pobieracie wynagrodzenie z tytułu różnic kursowych i zarabiacie jak kantor skoro art. 69 Prawa Bankowego mówi wyraźnie, że w przypadku kredytu klient płaci odsetki i ewentualną prowizję? Jakim prawem zarabiacie na spreedzie?
11) Na jakiej podstawie Banki udzielały „kredytów indeksowanych” w sprzeczności z ograniczeniami, zawartymi w Prawie Bankowym.
12) Niemal każda umowa o „kredyt walutowy” zawiera klauzule abuzywne w punktach dotyczących spreedu- w świetle unijnego prawa zapisy te są nieobowiązujące-czy jakikolwiek bank przestał pobierać i zwrócił nienależnie pobrane pieniądze?

Nie widzę najmniejszego powodu aby banki dalej zarabiały a TRACILI TYLKO ich KLIENCI którym profesjonaliści wcisnęli toksyczne produkty.
Ale wy bankowcy robicie wszystko aby się sprawy przedawniły jeszcze 3 lata i problem zniknie-chyba, że do tego czasu dostaniecie po łapach od polityków albo ETS. Jak ETS uzna że kredyty musiały być objęte MIFID- wtedy same się przewalutują po kursie zaciągnięcia.
I jak to jest, że jeszcze rok-dwa lata temu straty Banków z tytułu przewalutowania oceniane były nawet na 60mld zł a teraz gdy CHF podrożał o 20% straty te miałby wynieść 30mld zł “