Giełdy: Jest źle, będzie gorzej?
Money.pl
/ 2008-11-06 23:21
Pilsener
/ 2008-11-06 23:21
/
Sofciarski Cyklinator Parkietów
Stopę to sobie ciął gość w filmie "Piła" wczoraj. Takie cięcia stóp guzik dają, a żebranie o ich cięcie jest niekiedy żenujące - gdyby gospodarkę sprowadzić do zasady "czym się strułeś, tym się lecz" toby wszyscy jeździli maybachami. Trzeba spojrzeć na fundamenty gospodarki i tam szukać recept - ale stopę można uciąć łatwo i szybko - tak jak ten w filmie "Piła" to zrobił, albo raczej ciąć gałąź, na której się siedzi. Bez powrotu do ideałów wolnego rynku i liberalizmu gospodarczego nie ma co marzyć o wyrwaniu UE z gospodarczego marazmu - inwestorzy uciekają, gospodarka stoi, a socjalizm rośnie w siłę.
rozwado
/ 2008-11-07 02:03
/
Tysiącznik na forum
Bron Cie panie Boze przed liberalizmem gospodarczym. Wszystko sie zawalilo z powodu deregulacji rynkow finansowych i bankow, i niskich stop i gigantycznych wydatkow na wojny i na zlote parasole. Rynki i gospodarki zawalily sie tez z powodu bezgranicznego kretynstwa Busza, Greenspana, Kaczynskich - jeszcze nigdy kretyni nie mieli tak silnej wladzy nad swiatem.
Pilsener
/ 2008-11-07 19:29
/
Sofciarski Cyklinator Parkietów
No to kretyni mieli silną władzę czy był liberalizm? Zdecyduj się - a deregulacja i owszem była - kto naobiecywał tanich mieszkań i kredytów, wymyślił subprime, powołał instytucje i legislację, napompował system tanim dolarem, żebrał o niskie stopy? Liberałowie pewnie? Balcerowicz? Kapitaliści, których biznesowy target to bezrobotny murzyn bez majątku?
Greeder
/ 62.89.78.* / 2008-11-07 07:08
He, he toś się zapędził w swojej antykaczej krucjacie. Kaczyńscy winni kryzysowi finansowemu :D
Boże coś Polskę...
dfgddf
/ 79.175.204.* / 2008-11-07 08:53
A ja przy okazji cięć wydatków w bankach wygoniłbym ich z tych pałacy. Skoro bank nie ma kasy to niech najdroższe lokale zamieni na jakieś oficyny jak każdy normalny przedsiębiorca.
Wpisy na forum dyskusyjnym Money.pl stanowią wyraz osobistych opinii i
poglądów ich autorów i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych. Money.pl nie ponosi za nie
odpowiedzialności.