Mieszkam na Śląsku. Mam sąsiadów górników, a sam pracuję na własnej działalności. Tyram od rana do wieczora, aby utrzymać rodzinę. Płącę ZUS, podatki,
vat. Jak jest gorzej to oszczędzam. Sąsiedzi rozbijają się nowymi brykami, a ja mam 10 letnie auto. Ich wczasy - koszt może 20% ceny - reszta dofinansowanie z kopalni. Ja - na ile mnie stać. Mają paczki, socjal i inne dodatki. Emerytura - szkoda słów w moim przypadku. Oni - żyją jak panowie. Jak firma ma straty to absolutnie zero premii i jakichś 14 ! Przywileje górnicze - prehistoria. Zapomnieć o tym. Na kopalni większość ludzi się obija i swoje i tak odstaje. Rząd powinien mieć w końcu odwagę i pokazać im gdzie ich miejsce. Inni też mają rodziny i też chcą godnie żyć.