O najważniejszym nie napisałem!
Szanuje górników, ale nie ich związki zawodowe! Jestem ze Śląska i chociaż w mojej rodzinie nie ma żadnych tradycji górniczych to tu powszechnie wiadomo, jak wyglądały np. protesty w Warszawie. Wielu pojechało na darmową wycieczkę za wikt i wyszynk.
Nie wspomnę juz o zawodowych związkowcach, którzy biorą takie pieniądze, że górnikom pod ziemia nawet się nie śniło.
Czemu związki boją się kierowania na emerytury górników, którzy mają do tego prawo? Bo znikną całe zarządy związków, które składają się głównie z takich osób zarabiających kilka razy więcej niż górnik na dole.