?!
/ 2007-10-14 20:16
/
Tysiącznik na forum
Dlaczego piszesz nazisci a nie Niemcy
Nie każdy Niemiec, to nazista i odwrotnie!!!
A po drugie - zgadzam się z Toba, że moderator przesadził!!!
Po trzecie - w googlach jest równiez i coś takiego:
"Kwestia biografii Józefa Tuska, dziadka Donalda Tuska, stała się przyczyną kontrowersji podczas kampanii wyborczej. Należący do PiS poseł Jacek Kurski w wypowiedzi dla tygodnika "Angora" stwierdził, że poważne źródła na Pomorzu mówią, że dziadek Tuska zgłosił się na ochotnika do Wehrmachtu Donald Tusk natychmiast temu zaprzeczył, twierdząc, że jego dziadek nigdy nie służył w Wehrmachcie. Lech Kaczyński przeprosił Tuska, za tę wypowiedź Kurskiego, który został usunięty z funkcji szefa kampanii medialnej oraz wykluczony z PiS. Później okazało się, że Józef Tusk rzeczywiście został wcielony do armii niemieckiej, ale nie wstąpił do niej jako ochotnik, lecz został powołany do pełnienia służby wojskowej jako obywatel Niemiec (którym stał się automatycznie z chwilą aneksji Wolnego Miasta Gdańska do III Rzeszy).
Kiedy na Froncie Wschodnim III Rzesza ponosiła coraz większe straty, hitlerowcy postanowili wykorzystać Kaszubów jako "mięso armatnie". Według relacji Eleonory Gurkowskiej, najstarszej córki Józefa Tuska, jej ojciec został siłą wcielony do Wehrmachtu. Za uchylanie się od służby wojskowej groziła kara śmierci. Zgodnie z niemieckimi dokumentami 2 sierpnia 1944 został powołany do wojsk III Rzeszy i wcielony do 328. Grenadier-Ersatz-und Ausbilldungsbataillon (batalion służby zastępczej i szkoleniowej). Józef Tusk najpierw znalazł się w Kurlandii na Froncie Wschodnim. Potem jego jednostkę przerzucono statkiem do Danii. W życiorysie z roku 1975 Józef Tusk stwierdził, że pracował "Od 26. 8.1944 do 5. 3. 1945 przy kopaniu okopów". Można przypuszczać, że podobnie jak inni Kaszubi został przez hitlerowców zmuszony do budowy umocnień chroniących linię brzegową przed desantem Aliantów w Danii. W dokumentach zachowały się informacje o stacjonowaniu oddziału, w którym służył Tusk, w okolicach Akwizgranu. Między 12 października 1944 a 5 marca 1945 Józef Tusk najprawdopodobniej zdezerterował lub został wzięty do niewoli angielskiej."
Po czwarte - w usuniętych postach napisałeś m.in., że zgodził się "dobrowolnie, pod przymusem" - te dwie rzeczy WYKLUCZAJĄ SIE!!! Albo coś robimy dobrowolnie, albo pod przymusem.
Po piąte -
"We wrześniu 1943 roku padła propozycja nie do
odrzucenia: ?Wehrmacht albo Stutthof?. Wybrałem
wojsko, bo wiedziałem, że obozu nie przeżyję, a
chciałem żyć, miałem dziewiętnaście lat!"
Co dziwnego jest w chęci życia? Nie potępiam ludzi, takich, jak Józef Tusk, bo było ich wielu. Gdybyś zapoznał się z historią np. Kaszubów, to wiedziałbyś o czym piszę. Wygląda na to, że wolisz brednie a'la Jacuś Kurski.
Po szóste - jakie masz moralne prawo do oceniania postaw ludzi, jak np. Józef Tusk. Wolę wsłuchać się w słowa prof. Bartoszewskiego - człowieka, który przeżył Auschwitz - który ma prawo mieć nie tylko moralne pretensje do nazistów, a stał sie symbolem pojednania polsko-niemieckiego. I za to go cenię! Szkoda, że mamy polsko-polskie bagno...