Sylwo2 napisał:
"przypomina mi sie kolega; z ktorym gralem na jednej ze spolek; on kilkaset akcji a ja
kilka tysiecy. (przykladowo niech to bedzie mewa) i ten kolega do mnie:
- ty sluchaj ale zanim bedziesz zamykac pozycje i wysypywac sie przyjmijmy pekacem to daj
mi znac na gadu abym mogl opylic swoje sto sztuk zanim zwalisz kurs :)"
dobre:))
ale poważnie, tak to jest niestety z grą na misiach..
wchodzisz niewielką kwotą- windujesz kurs, coś idzie nie po Twojej myśli- wywalasz dołując..
ech i jak tu się nie w-ku-rzyć.
Każda decyzja niesie ze sobą dodatkowy stres, bo wiesz, że musisz odrazu dobrze wejść. Trudno na takim rynku ciąć straty i ponawiać wejścia, gdyż to się po prostu nie opłaca!
Doszedłem do wniosku, że poślizgi, to główna przyczyna mojej przegranej na GPW, przerzuciłem się więc na kontrakty- tu znów nie było lekko..
Padł internet w tym najgorszym momencie (ale to było już pół roku temu)
Od kilku miesięcy forex Eur/Usd.
Jest ok, tzn mam możliwość cięcia strat w każdym momencie, bez złudnych nadziei.
W każdej chwili mogę też ponowić wejście.
Rynek w ostatnim czasie dość trendowy, więc jest ok, Lecę.. I pozdro dla wszystkich z tytanowymi jajami :)))