max303
/ 2010-04-10 21:33
/
Pogromca naganiaczy i malkontentów
Jest potwierdzenie. Załoga lądowała wbrew poleceniom
Zapisy z rozmów z załogą samolotu, którym leciała polska delegacja z prezydentem Lechem Kaczyńskim na czele, potwierdzają, że Tu-154 lądował na lotnisku w Smoleńsku wbrew zaleceniom kontrolera lotów - poinformował przedstawiciel rosyjskiej Prokuratury Generalnej Aleksandr Bastrykin podczas spotkania z premierem Władimirem Putinem.
Bastrykin dodał, że odnaleziono już wszystkie ciała ofiar katastrofy, a na miejscu ciągle pracuje 60 śledczych.
Wcześniej generał Aleksandr Aloszyn powiedział, że gdy załoga nie wykonała polecenia kontrolera lotów, kilkakrotnie nakazano jej skierowanie maszyny na lotnisko zapasowe. - Mimo to załoga wciąż obniżała lot, co, niestety, zakończyło się tragicznie - stwierdził Aloszyn.
- Samolot Tu-154M z prezydentem Polski na pokładzie w odległości 50 km wszedł do strefy i przez szefa lotów został poinformowany o złych warunkach atmosferycznych w rejonie planowanego lądowania. Zarekomendowano mu, by udał się na lotnisko zapasowe. Załoga podjęła decyzję, że wykona podejście do lądowania, a później zdecyduje, czy lądować, czy też lecieć na lotnisko zapasowe - relacjonował Aloszyn. - Nie jest to sprzeczne z międzynarodową praktyką. Ostateczną decyzję o lądowaniu bądź udaniu się na lotnisko zapasowe podejmuje kapitan samolotu - dodał.