Fatalny miesiąc spółek z branży chemicznej. Nękane kryzysem firmy straciły na wartości ponad dziesięciokrotnie więcej niż spółki z indeksu WIG20.
Branża chemiczna odczuwa kryzys wyjątkowo boleśnie - ocenia "Rzeczpospolita". Spadek popytu na nawozy i tworzywa sztuczne odbił się na wszystkich spółkach wchodzących w skład giełdowego indeksu WIG-Chemia. Choć firmy uzyskały dobre wyniki za trzy kwartały, w czwartym sytuacja zdecydowanie się pogorszyła. Pomiędzy 5 listopada a 5 grudnia WIG20 spadł o 6,7 proc.
Akcje Ciechu potaniały jednak z 41 zł do 24,35 zł, co oznacza spadek o 40,61 proc. Równie mocno spadła wartość Zakładów Chemicznych Police – z 10,10 zł do 6,05 zł, czyli o 40,10 proc. Notowania Azotów Tarnów zmalały o 29,17 proc. – z 10,90 zł przed 30 dniami do 7,72 zł, a Synthosu z 0,70 zł do 0,53 zł – o 24,29 proc. Udało się tylko zakładom Azotowym Puławy: cena na zamknięciu notowań 5 listopada była taka sama jak 5 grudnia – 55 zł. Mimo to w połowie ubiegłego miesiąca zakłady ograniczyły produkcję o 30 proc. z powodu trudności ze zbytem. Choć teraz znowu ją zwiększają, o powrocie do pełnych zdolności na razie nie ma mowy.
Cięcia w produkcji nie dotyczą jedynie polskich firm chemicznych. Dotknęły największych światowych potentatów. Yara przestawiła fabrykę amoniaku i mocznika we włoskiej Ferrarze w tryb stand-by, dopóki nie poprawi się sytuacja na rynku. W Trynidadzie ten sam koncern zaplanował zatrzymanie na 21 – 30 dni dwóch linii produkcyjnych. W rumuńskiej Craiovie produkcję amoniaku i mocznika wstrzymała firma Dolj-Chim, a w Bacau – firma Sofert. Produkcję ograniczają też firmy w Katarze, Libii, na Białorusi, w Estonii, Rosji, Niemczech Ukrainie i USA
Co będzie dalej? Analitycy nie pozostawiają złudzeń: początek przyszłego roku nie przyniesie korzystnych zmian. Od 5 listopada WIG Chemia obniżył się o 25,91 proc. I na tym może się nie skończyć, bo branżę czekają nowe problemy. W styczniu polskie spółki czeka kolejny – po podwyżkach cen gazu na początku listopada – wzrost kosztów z powodu drożejącej energii - pisze "Rzeczpospolita".
Jedynym segmentem, który może odczuć poprawę, będzie produkcja nawozów.