To bardzo dobry moment do inwestowania i zarabiania w funduszach obligacji, które korzystają na spadających rentownościach papierów dłużnych. Widać to już teraz, np. po wyniku osiągniętym przez subfundusz UniKorona Obligacje oferowany przez Union Investment, który w ciągu ostatniego miesiąca wypracował aż 4,14 proc. zysku (wycena z 5 grudnia 2008 r.).
Policzmy to bardzo prosto.
Przypuśćmy, że za rok sytuacja się
uspokoi i rentowność obligacji skarbowej
będzie na poziomie zbliżonym do
WIBOR6M. Zakładam też, iż za rok WIBOR6M
będzie niżej o 1 punkt – na poziomie
5,8% (jest to i tak dość ostrożne
założenie). W takiej sytuacji rentowność
obligacji dziś 5-letniej a za rok 4-letniej
będzie wynosiła 5,8%. Czyli przez
pozostały do wykupu okres 4 lat będzie
dawała dochód 4*5,8%=23,2%. Teraz
ta obligacja daje dochód 5*7,5% czyli
37,5%. Oznacza to nie mniej nie więcej
tylko że wraz z odsetkami przyniesie
nam ona w okresie najbliższego roku
zysk wynoszący 37,5%-23,2%=14,3%!
Mocna przecena polskich aktywów, jaka miała miejsce w ostatnim czasie, bez wątpienia uczyniła polskie papiery dłużne jedną z bardziej atrakcyjnych form inwestycji na polskim rynku finansowym w najbliższym okresie. Nie zapominajmy również o perspektywie konwergencji rynkowych stóp procentowych do rentowności obligacji strefy euro w związku z rządowymi planami wejścia do strefy euro w 2012 roku i zapowiadanym przystąpieniem do mechanizmu walutowego ERM2 już w połowie przyszłego roku. Fakt ten powinien przyczynić się do umocnienia polskich papierów dłużnych głównie tych ze środka i z długiego końca krzywej rentowności. Zyskiwać
jednak powinny również obligacje krótkoterminowe. Wszystkie wskaźniki wyprzedzające sugerują nadchodzące spowolnienie dynamiki wzrostu gospodarczego w Polsce i na Świecie. Dlatego Rada Polityki Pieniężnej najprawdopodobniej w pierwszym półroczu 2009 roku będzie musiała rozpocząć cykl obniżek stóp procentowych, na czym powinny zyskać papiery o krótszym terminie do zapadalności. Istotnym
zagrożeniem i potencjalnym ryzykiem dla polskich papierów dłużnych może być kontynuacja zawirowań na
międzynarodowych rynkach finansowych, a co się z tym wiąże eskalacja problemu w związku z globalnym
wzrostem kosztów finansowania i brakiem płynności. W przypadku ponownego gwałtownego wzrostu awersji do
ryzyka i wyprzedaży aktywów rynków wschodzących, ucierpią na tym również polskie papiery wartościowe.