Niedźwiedzie przegapiły ponad 2 biliony dolarów. Najlepszy start od 20 lat. Najlepsze okazały się obligacje rządowe, a tuż za nimi uplasował się dług korporacji. Obawy przed recesją i stymulowanie koniunktury gospodarczej przez Europejski Bank Centralny oraz Bank Japonii (BoJ) nadały nowy impet bykowi na globalnym rynku papierów dłużnych na którym niektórzy już postawili krzyżyk. Mijający kwartał okazał się najlepszym początkiem roku od co najmniej 20 lat, gdyż na obligacjach można było zarobić 8,2 proc., a wartość tego rynku według indeksu Bank of America Merrill Lynch wzrosła o 2,1 biliona dolarów. Wskaźnik ten uwzględnia dług państw, korporacji oraz obligacje hipoteczne. Siła rynku długu zaskoczyła niedźwiedzie według których rajd obligacji miał dobiegać kresu z powodu zaostrzania polityki pieniężnej przez amerykański Fed w grudniu 2015 roku, po raz pierwszy od dziesięciu lat. Na początku 2016 stratedzy przewidywali, że w tym kwartale rentowność dziesięcioletnich obligacji skarbu USA wyniesie 2,4 proc., a dzisiaj rano w Londynie było tylko 1,81 proc. wobec 2,27 proc. na koniec grudnia 2015. Najlepiej w pierwszym kwartale spisał się dług państwowy, preferowany przez inwestorów poszukujących bezpiecznych lokat. Mimo to popyt na obligacje rządowe okazał się tak duży, iż papiery o wartości ponad 8 bilionów dolarów notowane w globalnym indeksie Bank of America Merrill Lynch mają rentowności poniżej zera. - EBC i BoJ skupują góry długu - wskazuje Jack McIntyre, zarządzający Brandywine Global Investment Management (69 mld dolarów aktywów) w Filadelfii . Jak zauważa, dzieje się to ze szkodą dla sektora prywatnego, ale mimo to on wciąż się trzyma i musi gdzieś ulokować swoje pieniądze.
Tu taki jeden ciągle pyta gdzie pójdzie ta góra kasy i ma odpowiedź
Mainstream finansowy czekał na krach na obligacjach w styczniu 2016 a rynek jak zwykle zrobił odwrotnie