Do garow marsz ! :-)))))))
Brac przyklad z Tomoka ! :-)))
Wrocilam z hirepmarketu. Masakra. Laczny czas przebywania w tym ustrojstwie z parkowaniem: 3:20. W zaden sposob swieta, nie powinny roznic sie od poprzednich. W kolejce do kasy stalam ok 40 minut. Rachunki ludki placili: 400, 600, 800. Kryzys, kryzysem, ale swieta maja byc, jak sie nalezy :-)))) Ryb pod dostatkiem, jedynie na indyka ludzie narzekali, ze nieco obeschniety....ale Pani sprzedawczyni, niczym ze sklepu GS-owskiego, tlumaczyla....ze "napiela skora na indyku, bo juz pare dni nie zyje"...obrzydlistwo :-)))))
Jeszcze jedna rzecz mi do zakupu zostala: jemiola :-)) i moge rozpoczynac, te szczegolna noc w roku :-)