Forum Polityka, aktualnościŚwiat

Hiszpania u progu kryzysu?

Hiszpania u progu kryzysu?

Money.pl / 2007-09-24 12:58
Komentarze do wiadomości: Hiszpania u progu kryzysu?.
Wyświetlaj:
grupoquattro / 84.236.170.* / 2009-12-22 14:25
Stara zasda mówi Kryzys - trzeba kupować nieruchomości w Hiszpanii. Polecam http://www.grupoquattro.pl
mareks20 / 79.150.10.* / 2008-10-08 00:00
witam
mieszkam tu od 20 lat - niech to jasny gwint trafi
lada dzieñ trace sklep walcze o dom
z miesiecznej oplaty 1020 € zrobili mi 2200 €
co ja k**** jestem winien tylko chcialem spokojnie mieszkac
jestem zrujnowany po 20 dlugich latach...
damian.pedro / 82.159.81.* / 2008-07-11 20:38
witam wszystkich mieszkam w hiszpanii od 8 lat prawda jest ze sie zle robi hipoteci ida do gory ale zarobki nie coraz czesciej o prace jezeli chodzi i wielki firmy budowlane nastepuja masowe zwolnienia domy mieszkania stoja nie wykonczone a jeszce wiecej stoi pustych co sie nie moga sprzedac obecna cena tu gdzie mieszkam 25 km od madrytu to za uzywane mieszkanie 220 tys za nowe od 350 do 450 tys .tu ludzie palca za mieszkanie po 1300 euro na miesiac a srednia placa to tak naciagjac kobieta np. sprzedawczyni 800 euro (14 wyplat) a mezczyzna jakies 1300 do 1500 (14 wyplat) wiec jak sami widzicie coraz mniej ludzi sie decyduje na kupinie mieszkania niestac ich do tego dochodzi ubespieczenie domu , na zycie , itp mieszkania spadaja w przeciagu 6 miesiec spadly w niektorych dzielnicach do 20 do 40 tys euro ale spadna jeszcze bardziej 2 sprawa obcokrajowcy opuszczaja hiszpania mieszkania sie nie wynajmuja itp. w polsce bedzie to samo juz za niedlugo ,
Andre7 / 2007-09-25 19:08 / Tysiącznik na forum
Rząd powinien poprawić prawo by łatwo było wyrzucic niepłacącego lokatora, wtedy ci co trzymaja puste mieszkania przestana bać sie wynajmu. Jeśli tak sie stanie pojawi sie więcej mieszkań na wynajem co:
a) ułatwi zycie ludziom których nie stać (dziś) na kupno własnego mieszkania, bo spadną ceny i będzie większy wybór
b) zmniejszy popyt na mieszkania ze strony zadłuzonych po uszy ludzi, na których zarabiają głównie banki
Piotr_d / 192.44.136.* / 2007-09-25 10:31
No to u nas za jakieś 5 lat będzie podobnie. Ale do tego momentu jeszcze będzie można mocno zarobić na handlu nieruchomościami
mici / 212.122.221.* / 2007-09-25 06:58
U nas mieszkania też będą tanieć i to już ma miejsce. A spowodowane jest to głównie wzrostem stóp procentowych. Przykładowo wzrost oprocentowania z 5% do 7% przy kredycie 20000zł to wzrost raty z 1070zł na 1330zł!!! Z czego 1160zł to odsetki! Kupujący nie będą w stanie lub nie będą chcieli płacić tak dużych odsetek. Dlatego jeśli świat będzie miał wysokie stopy (spowodowane popytem Chin i Indii) ceny nieruchomości muszą spadać.
kuniu / 193.238.67.* / 2007-09-24 21:08
nieruchomości to fajna inwestycja jak kredyt jest za 3% bo przy 10% to już panika i w dól a tak ma być jak wieszczy Green przez długi czas, inflacje wywołają Indie i Chiny bo tam 2,5mld ludzi zacznie jeść jak biali i mieszkać jak biali a tego nasza planeta nie wytrzyma i żywność + surowce w 5 lat oszaleje i dopiero wtedy przyjdzie czas prawdy. w normalnych krajach typu USA D czy F w perspektywie 30 40lat zysk z obligacji rządowych jest wyższy niż z nieruchomości mieszkalnych a do tego dodajmy że nieruchomość kosztuje ok.3-4%wartości rocznie na utrzymanie a po 50latach budynek jest z reguły tyle wart co działka na której stoi
antyPiSuar1 / 198.155.189.* / 2007-09-24 14:59
Trzeba spoglądać na USA, Wielką Brytanię i Hiszpanię jeśli chodzi o rynek nieruchomości..... ale.... te rynki bardzo się róznią względem siebie jak i względem Polski. W Ameryce od kilkudziesięciu lat się duzo się buduje w Hiszpanii od kilkunastu w Polsce od raptem kilku (a sam boom trwa od 2004/2005 roku. Zatem jak Polska będzie budować przez 10 lat i tyle co Hiszpania (5X więcej) to i w Polsce nastąpi przewaga podaży nad popytem. Zatem czy Polsce grozi kryzys mieszkaniowy i spadki cen? Tak! Czy to nastąpi najbliższych miesiącach czy też latach? Nie!

Obecnie jest korekta w trendzie wzrostowym. To jest analiza potrzeb rynku, mozliwości zwiększenia podaży oraz iliści popytu.

Kupować należy z rozwagą czyli nie byle co i nie za każdą cenę, ale zdecydowanie centy będą dalej pełzały do góry...

Naciągaczy na pilną sprzedaż zapraszam do siebie... chętnie od was kupię 10-20 % taniej skoro zapowiadacie spadki ja wam "uratuje tyłki" :-)
bubu / 2007-09-24 23:32 / Bywalec forum
nie bierzesz pod uwagę kilku elementów:
1. Wzrost cen w USA wyniósł średnio 80% poczynając od roku 2000 (u nas ceny w tym okresie wzrosły o niemal 300%)
2. Odbywał się w zupełnie innych warunkach jeżeli chodzi o siłę nabywczą - mediana cen domów w USA wynosi obecnie 218.000 USD a przeciętne wynagrodzenie jest znacznie wyższe od naszego
3. Nasz rynek jest płytki - poziom cen ustala stosunkowo niewielka ilość transakcji. Był to element który bardzo mocno windował ceny w górę. Teraz będzie działał na niekorzyść dynamizując ruch w drugą stronę.
4. Duża część mieszkań (ok 25-30%) została kupiona przez inwestorów zagranicznych. Umacniająca się złotówka powoduje iż ceny w ujęciu walutowym spadają.
5. Po stronie podażowej zaszły istotne zmiany - coraz więcej się buduje, część ludzi wybiera domy.

Na koniec bardzo ważna sprawa - bardzo duża część kredytów została wzięta przy bardzo niskim wkładzie własnym. Ci którzy kupowali w celu inwestycyjnym będą albo tracić cały zainwestowany kapitał z powodu dźwigni albo ich zyski (virtualne) będą szybko topnieć (w zależności od tego w którym momencie hiperboli zainwestowali). Będzie to zachęcać do jak najszybszego zamykania "pozycji". Osobną kwestią są Ci którzy kupili z dużym "lewarem" w celach mieszkaniowych "na górce". Spadające ceny mogą powodować sytuację w której dojdzie do zaprzestania spłaty kredytów - po co płacić za coś co można dostać taniej na rynku?
antyPiSuar1 / 198.155.189.* / 2007-09-25 13:49
Do bubu:
Ad1 Ten co robi coś jako drugi ma gotowy scenariusz więc Polacy patrzyli na Hiszpanię anawet sami Hiszpanie czy Brytyjczycy nam to nakręcili, zresztą teraz gorący okres ma Rumunia- też ścieżka jest przetarta i wzrosty następują błyskawicznie.
Ad2 Naprawdę proszę paniętać o szarej strefie istniejącej w Polsce- inaczej Polaka nie stać by było na nic a stać jest jednak na wiele.
Ad3 skoro rynek jest "płytki" to nie z ilości zawieranych tranzakcji tylko z ilości potencjalnych nieruchomości. Bo w Polsce właśnie mieszkanie zmienia bardzo często właściciela (rynek dużych miast).
Ad 4 bez przesady skoro zagranicznych jest niejszy odsetek 9skąd pan czerpał informacje?) Mówi się raczej o 20-30% inwestorów ogólnie- krajowych i zagranicznych a dotyczy to też tylko i wyłącznie dużych aglomeracji gdzie pamiętajmy część dochodu pokrywa wynajem, który już staje się znowu atrakcyjny więc przynajmiej ci polscy inwestorzy mogą spokojnie trzymać i wynajmować te zakupione na "inwestycje" mieszkania.
Ad5Istotne zmiany? Taaak czyżbym coś przespał/ Mówi się raptem o 50 % wzroście pozwoleń na budowę w skali roku- zgoda, ale.... w takiej Hiszpanii to się buduje 5x tyle i to już od kilkunastu lat, więc u nich może być już nasycenie u nas to ciągle jak strumyk wpływający na pustynię.... a z tego "potopu" to raczej nie będzie.

liczby, liczby, liczby.... bez liczb te rozmowy nie mają sensu
bubu / 2007-09-25 23:01 / Bywalec forum
Ad 1 Pokazując różnice we wzroście chciałem uświadomić Ci że potencjał do spadków także jest większy.
Ad2 Mimo wszystko porównywanie płac w USA i ich relacji do cen domów do naszych zarobków i ich relacji do cen naszych jest trochę mało poważne
Ad3 Rynek jest płytki z obu wymienianych przez nas powodów. Nie zmienia to faktu iż będzie to miało negatywny wpływ na rynek w przypadku spadków (po prostu trudniej wyjść z rynku)
Ad4 wiadomości od zaprzyjaźnionych ludzi z warszawskiego rynku nieruchomości dobrze znających realia.
Ad5 "raptem" 50% wzrost???? Zmienia to bardzo układ sił popyt-podaż.

Generalnie klimat wokół nieruchomości mocno się ostygł. Dzisiejsze dane z rynku nieruchomości w USA pokazują że spadki cen dopiero się tam rozpoczęły a dołek jeszcze przed nimi. U nas paradoksalnie wyjątkowo dobra sytuacja gospodarcza a zwłaszcza sytuacja na rynku pracy i wzrost wynagrodzeń może stanowić niezłą "poduszkę".
bubu / 2007-09-25 11:04 / Bywalec forum
errata do punktu 4: ceny w ujęciu walutowym oczywiście rosną.
stacho / 2007-09-24 17:47
Trochę mieszasz dwie rzeczy. To że w Polsce brakuje dużo mieszkań nie oznacza wcale, że jest na nie popyt po wysokich cenach.

W Polsce w latach 1990 - 2004 brakowało mieszkań dokładnie tak samo jak teraz. Mimo to ceny gwałtownie nie rosły.

Popyt na drogie w stosunku do zarobków mieszkania pojawił się niedawno wraz z tanimi kredytami, inwestorami z zagranicy i dobrą koniunkturą. Jeśli koszty kredytu wzrosną, inwestorzy się wycofają i gospodarka zwolni to mimo tego że w Polsce brakuje mieszkań popyt się zmniejszy.

Podaż natomiast cały czas rośnie, wystarczy spojrzeć na liczbę wydanych pozwoleń na budowę. Wzrost podaży i spadek popytu może mieć tylko jedną konsekwencję.
PiotrD2 / 81.219.74.* / 2007-09-27 23:12
Chyba przeceniacie znaczenie kredytów na polskim rynku. Z moich obserwacji większość mieszkań kupowana jest za pieniądze zarobione za granicą lub dochody uzyskane ze spadków, jeśli nabywcy wogóle biorą kredyt to bardzo niewielki. Kredyty hipoteczne biorą głównie nie "konsumenci" mieszkań a inwestorzy - ludzie którzy mają potężną kasę ale przy kupnie nieruchomości jako lokaty korzystają z lewara, bo środki w tym czasie pracują na giełdzie itp. Nawet przy mało agresywnym inwestowaniu na rynkach kapitałowych bez problemu uzyskuje się stopę zwrotu wyższą niż oprocentowanie kredytu hipotecznego.
Druga grupa to inwestorzy indywidualni (zauważcie że większość nowych budów to jednak domy jednorodzinne), oni rzeczywiście biorą kredyty ale zwykle po ukończeniu budowy sprzedają zajmowane dotychczas mieszkania. Tak że ich efektywne zadłużenie też nie jest zbyt duże.
Desperaci którzy na własne potrzeby kupują na kredyt hipoteczny mieszkanie i do końca życia oddają na spłatę pół pensji to naprawdę nieliczne przypadki. To nie USA gdzie większość przeciętnych obywateli jest zadłużona po uszy. Tak że zmiany oprocentowania itp. krachu na polskim rynku nieruchomości nie wywołają - kredytów jest niewiele a te co są mają bardzo dobre zabezpieczenie.
antyPiSuar1 / 198.155.189.* / 2007-09-25 13:36
Do stacho i bubu: Zgadzam się z waszymi uwagami, jednak nie przeceniałbym aż tak roli wzrostu oprocentowania kredytów w Polsce jako główna przyczyna zahamowania cen.

Trudno jest zanalizować rynek kredytowy w polsce bo banki po prostu nie dzielą się tymi informacjami- bo prosze mi wskazać dokładne opracowania i raporty? Tego nie upublicznia się- zaledwie mówi się , że zadłużenie wzrasta albo, że jest ciągle niewielkie w porównianiu do Europy zachodniej czy USA. Niespłacalnośc kredytów hipotecznych jest zjawiskiem marginalnym w Polsce- raczej bo opieram to po prostu na informacjach od znajomych procujących w bankach.

A stopy choć rosną to płace też i naprawdę proszę nie przytaczać katastrofalnych incydentalnych przypadków bo tu liczy się statystyka.

W USA dawano kredyty tym co nie mieli stałej pracy i nie mieli tak naprawdę zdolności, a te drewniane budy co Amerykanie nazywają domami to też oddzielna historia.

Mój wniosek jest taki jest ochłodzenie bo musi być równowaga, trzeba bacznie patrzeć i nie wyciągać pochopnych wniosków z tego, że powiedzmy jakiś inwestor pozbywa się 20 mieszkań i że to krach. Kupił po 5 tys teraz sprzedaje po 10 tys i realizuje zyski. Być może kupi znowu kolejne 20 mieszkań np. w innym mieście czy nowej inwestycji.

Po 100% wzrostach w ciągu 2 lat nawet 10% spadku to tylko drobna korekta a ilości nowobudowanych mieszkań i te 20-30% cesji to naprawdę nie jest załamanie bo to zaledwie promil potrzeb.
leih. / 83.17.193.* / 2007-09-24 12:58
to samo bedzie w Polsce za 2-3 lata, a ludzie ktorzy kupili mieszkania po 10.000 za metr, beda w panice starac sie sprzedac za 7000, niestety, bedzie za pozno :) czekam na te chwile z utesknieniem, pewnie troche oczekam, ale ..sie doczekam (oby tylko rzad nie chcial ratowac niewyplacalnych )
Pablo123 / 83.14.142.* / 2007-09-24 14:17
Ależ pięknie napisałeś, jad jak u Kobry, tylko weź pod uwagę, że " ludzie ktorzy kupili
mieszkania po 10.000 za metr, beda w panice starac sie sprzedac za 7000" że:
1. jak kupili mieszkania to raczej ich było stać.
2. jak będą po 7000 zł to i tak zarobili 100 %
3. i dalej będą inwestować i zarabiać
a TY jak się tego doczekasz dalej będziesz "golasem" zazdrosnym o wszystko.

Powodzenia
jarunieczek / 83.24.80.* / 2007-09-25 20:37
Nic dodać nic ująć Pablo!. super satysfakcja z "oczekiwania z utęsknieniem na takie chwile"...Prosze nadal trzymać kasiorkę w lokacie na 2-3 % rocznie Panie Leih (domyślam się, że taka droga jest przez Ciebie uznawana za jedynie słuszną...) i powodzenia . A tak juz na koniec- chyba się jednak nie uradujesz... Wizja paniki, katastrofy na rynku zaczyna powoli na tym forum "trącać myszką" . Wizjonerzy - nie kupujcie, czekajcie, i patrzcie jak zarabiaja inni, a za kilkadziesiąt lat siedząc z gazetą i kapciach w fotetelu z marną emeryturką pojawią się nieco inne niż aktualnie refleksje... Tak trzymać!!!
mania2 / 89.171.103.* / 2007-09-24 17:02
Na nieszczęscie dla ludzi niemajacych pieniedzy pablo ma racje. Np, w Warszawie na osiedlu Marina Mokotów 70-75% lokali stoi puste, Pokupowali je ludzie z celach inwestycyjnych nie mieszkaniowych. W polsce jest 5 -10% ludzi ktorych stać na posiadanie(kupienie) 10 mieszkań w celach czysto inwestycyjnych za 5 lat sprzedadza je z zyskiem. Jeżeli jeszcze je wynajmuja a tak najczesciej jest to jest to doskonala inwestycja. To nakręca popyt, który niewątpliwie przysiądzie niedlugo, bo boom na rynku kredytów hipotecznych w Polsce sie kończy, ci co mieli wziaść kredyt już wzieli, reszty jeszcze nei stac-nie maja zdolnosci kredytowej. Więc niestety nie liczyłbym na przeceny wartości nieruchomości o ile wszyscy naraz nie beda chieli sprzedać.
jarunieczek / 83.24.80.* / 2007-09-25 20:41
Przypomina mi się trafna i błyskotwliwa uwaga "swego czasu" przytoczona przez Antypisuara- która chyba świetnie pasuje do wypowiedzi Mania2- brzmiało to mniej więcej tak " mówienie że kto miał kupić juz kupił jest tak samo zasadne jak że kto miał zjeść obiad już go zjadł" ...jeśli nie zacytowałem to dlatego że nie pamiętam dokładnie za co sorry, jednak kontekst był właśnie taki
leih_opposition / 195.245.68.* / 2007-09-24 15:42
Drobna poprawka: za co najmniej 3 lata mieszkania kupione po 10.000 za metr będa kosztować nie mniej niż 13.000. Przy czarnym scenariuszu, spadek o 15% daje cenę ponad 11.000. Więc na każdy metr kw. zabraknie Ci dodatkowo 4000 zł, (dla ułatwienia (11-4=7) - czyli zapewne Twój kwartalny dochód.
Pablo123 / 83.14.142.* / 2007-09-24 17:59
Sorry, leih, nie dotyczytałem "że kupione po 10.000 zł za m2" oczywiście że jak ktoś kupił za tyle to nie ma co liczyć na wielki zarobek.
Natomiast myślę, że ci co kupili po kilka mieszkań to płacili po 3500-4000 zł zam2.
A co do moich zarobków to gwarantuję, że nigdy nie osiągniesz tego poziomu co ja.
Ale życzę dobrego samopoczucia i więcej jadu Kobry.
uczciwypan / 83.4.21.* / 2007-09-24 14:02
tak jest, precz z oligarchami - spekulantami, którzy pokupowali po kilka mieszkań
antyPiSuar1 / 198.155.189.* / 2007-09-24 15:06
Do uczciwypan: Szanowny frustracie "oligarcha' to gatunek żyjący w Rosji i na Ukrainie w polsce również do nich zaliczyć można np. Biznesmena Rydzyka. Oligarchowie nie bawią się w detal jakim są mieszkania. Ci co kupują 2-gie 3-cie mieszkanie z chęcią zysku są inwestorami. Ty jeśli chcesz też możesz inwestować na giełdzie, rynku nieruchomości, założyc firmę np malowania wnętrz itp. Najgorsi są tacy jak ty sam nie zarobi i komuś też żałuje... tylko narzeka że zasiłek ma mały, ale przecież jak będziesz więcej chlał to się po prostu szybciej wykończysz, zatem zasiłki muszą być na tyle wysokie żebyś przeżył ale na tyle niskie, żebyś nie mógł chlać w barze Mariocie. A na jabola chyba Ci starcza...
uczciwypan / 83.4.37.* / 2007-09-24 19:27
ręce precz od ojca dyrektora!!!!
Pablo123 / 83.14.142.* / 2007-09-24 14:13
Co "uczciwypan-ie" szkoda Ci, że inni zarobili a nie Ty. Nie zazdrość, ale weź się do pracy>
wulgaris / 62.87.192.* / 2007-09-24 13:38
Gratuluję, tyle nienawiści i jadu to tylko polaczki mają.
A inna sprawa, że raczej o cenach z przed 2 lat to możesz pomarzyć i pogadać, ale nic więcej.
Ja natomiast wszystkim szczęśliwego spłacenia, pomimo ujadań takich ostatnich "oby innym było gorzej niż mnie"
obiektyw / 83.15.89.* / 2007-09-24 13:57
Opamiętaj się. Powyższa wypowiedź nie ma w sobie nienawiści i jadu. Jest to tylko pewna wizja, która jak życie pokazuje może się sprawdzić.
absurd / 83.11.42.* / 2007-09-24 13:55
oczywiscie powinniśmy wszystkim życzyc jak najlepiej .. ale realia sa realiami i po koniunkturze przychodzi zastój lub nawet depresja .. moze to dporowadzić do przecen na rynku nieruchomości i na te chwile czeka zapewne wielu "przewidujących".
Madrala Nr.6 / 83.3.128.* / 2007-09-24 20:41
taka jest prawda, ze obecnie jest ostatnia szansa wysypac mieszkanka ze sporym zarobkiem. Za rok juz bedzie tylko taniej. Ci co kupowali powyzej 7000pln juz umoczyli. Bedzie jazda jak w 1994 na rynku akcji.
Posluchajcie mnie a jeszcze uratujecie kapital.
jarunieczek / 83.24.80.* / 2007-09-25 20:46
Mój kolega mawia w takich przypadkach Panie Mądrala" Tak, tak... tak sobie tłumacz..." na pewno będzie kataklizm i "jazda" ponieważ hossa trwa w Polsce na rynku nieruchomość AZ dwa lata ... TO SIĘ MUSI SKOŃCZYĆ- ceny spadną o 50% itd. ja się ustawiam wraz z AntyPisuarem (taką deklarację skłądał kilka razy na formum) aby skupowac mieszkania w takich cenach - będzimy musieli się wprawdzie nieco policytowac , ale i tak będzie nieźle... Dajcie znać jak już będzie bardzo źle abym nie przespał dna katastrofy. Z góry dzięki

Najnowsze wpisy