Kiedys firmy w komunie dzieliły się z zyskiem z swoimi pracownikami, to byla tzw 13 pensja uzalezniona od zyskow osiąganych przez firmę. Długoletni pracownicy otrzymywali dodatek za wysluge lat, należeli do kasy zapomogowo- pozyczkowej i otrzymywali nisko oprocentowane pozyczki i pomoc w trudnej sytuacji, także związki zawodowe udzielały pomocy a wszystko bylo państwowe czyli calego spoleczeństwa. Dzisiaj robotników nie ma, dostaja tylko gole pensje za wyjatkiem: budzetowka ma 13 pensję ale nie wiadomo za co ją dostaje, nie wypracowuje przecież zysku. Za wysłg lat dostają wykrztalciuchy ale nie pracownicy prywatnych zakladow pracy. Dzisiaj sprywatyzowano za grosze prawie wszystko, pewne grupy soleczne otrzymuja duzo za duzo w stosunku do zarabiających potem na utrzymanie swoje i swych rodzin. Kiedyś byl wprowadzony popiwek aby nie dać możliwości dawania podwyżek bo inflacja rosla.
Dzisiaj jest podobnie, wykrztalciuchy mało pracuję, wydajność zerowa, do pensji dodatkow dużo za dużo, to oni sa beneficjentami puli przeznaczonej na place, to oni wpływaja na wzrost inflacji. Dla zwykłego kowalskiego wzrost o 100 zł to u wykształciuchow wrost o kilkaset złotych.
System podatkowy jest tak skonstruowany ze zwykły kowalski nie ma świadomości co się dzieje z jego podatkami, np. wydatkow NFZ nie może skontrolować , bo art 68 Konstytucji jest martwy, a przeciez kazdy płaci prywatne pieniądze a nie może skontrolować ich wydatkowania a ponadto straszy go się dodatkowymi ubezpieczeniami a zapomina się że juz placi swoje prywatne pieniądze, najlepiej o tym wiedzą emeryci bo widzą że zmniejsza im sie każdego roku emerytura.
Zatem w Polsce na inflację mają wpływ place wykształciuchów bo robole mają tak mało że cala rodzina musi się myć po sobie zeby zaoszczędzić, niedługo wróca do łask świeczki bo prad rośnie, drozeje komunikacja, moga się tylko cieszyć szewcy bo zawód nie upadnie, ludzie zaczną chodzić pieszo, lekarze stracą zarobej, bo samo zdrowie z wysilku fizycznego wynika, nareszcie cały NFZ może być przeznaczony na pensje lekarzy i ich kolejne zawartości w garażu, bo pacjentow nie bedzie, ale kasa nie może się zmarnować, przeciez ich nikt nie ma prawa kontrolować, nie sa przeciez budżetowką, to ze skladek pacjentów sa opłacani a że na lekarstwa nie starczy , mały problem > rodzina dokupi, tak zawsze bywało.