-s
/ 85.89.162.* / 2008-10-12 00:34
Jest inaczej, właśnie szukam nowych klientów w branży IT, 90% ludzi, z którymi rozmawiam, już ma super speca, mają na 2 godziny dziennie studenta, któremu płacą 10zł za godzinę i są zadowoleni. Taki student niewiele umie, robi wrażenie, że coś robi ale jest tani. Bardzo tani. Mnie nie stać na pracę za 10zł za godzinę i jakoś do nich nie przemawia, że to co on zrobi przez tydzień (10 godzin) to ja zrobię w ok. godzinę i przez to i tak jestem tańszy. W ten sposób płacą mu jakieś 200-300 zł miesięcznie za 1/4 etatu i prawie wszyscy są zadowoleni.
Tak więc ja mogę sobie mówić, że chcę 5tyś netto. W Warszawie jak pracowałem to tak mówiłem, wtedy słyszałem, że mam zbyt wygórowane wymagania, bo oni mają w tej cenie kilku studentów, więc nie miałem szans na pracę. Teraz się tam nieco zmieniło, ale koszty też wzrosły. Jak dla mnie rekordzistą jest biuro maklerskie z Warszawy, które chciało mieć super hiper administratora, bo ten obecny ciągle coś im psuje i sieć im pada i mają straty. Płacili coś koło 2500 brutto, ale wymagania mieli ogromne. Oczywiście panowie maklerzy zarabiali zapewne co miesiąc kwoty ostro pięciocyfrowe.
Tydzień temu telefon. Pani przez 10 minut wymieniała jakie to rzeczy trzeba umieć żeby tam pracować no i minimum te 5 lat doświadczenia.... spełniłem wszystkie wymagania, miejsce - Warszawa, pytanie o moje wymagania finansowe... powiedziałem, że tak koło 10tys netto mnie satysfakcjonuje. Nastała cisza, a potem nieśmiałe - No ale wie pan... to jest kilka razy więcej niż nasz klient chce płacić.