Forum Polityka, aktualnościGospodarka

J. Kaczyński: Będę rozmawiać z Tuskiem o kryzysie

J. Kaczyński: Będę rozmawiać z Tuskiem o kryzysie

Wyświetlaj:
Irygator / 79.162.154.* / 2009-02-26 20:37
To taka zabawa- Lech dobry policjant, Jarosław- zły policjant. Cała reszta jest więzieniem. Zgroza czegośmy doczekali.
KOLO5 / 213.199.235.* / 2009-02-11 13:40
Najwyższa pora, aby ktoś taki jak Kaczyński uderzył się w pierś i zostawił tę Polskę w spokoju. Miał już swoje 5 minut i narobił takiego bałaganu, że do tej pory każdy odczuwa na swojej skórze działania PiSu. Każdy na podsłuchu, wokoło tylko klótnie i spory. Teraz myśli, że skoro zaczął już kampanię reklamową przed kolejnymi wyborami, to może się tak wymądrzać?
TEMU PANU JUŻ DZIĘKUJEMY. Chętnie zatrudniłbym go do sprzątania w mojej firmie, a nie w Polsce
wuem43 / 90.129.119.* / 2009-02-11 10:07
Niech ten nieudacznik się nie wpie.....! Był, narobił gnoju i won!
aj / 88.156.190.* / 2009-02-10 21:48
OBIECANKI TYLKO. NIECH STANĄ WRESZCIE NA WYSOKOŚCI ZADANIA.POLSKA SIĘ WALI.
tusek / 83.14.11.* / 2009-02-10 12:35
Sławomir Nowak: Na pewno to skażenie Wschodem jest bardzo silne i to bardzo często jest widać w kłótniach parlamentarnych niepotrzebnych i w takim podgrzewaniu atmosfery i chociażby w tym, że dzisiaj politycy opozycji straszą obywateli, straszą Polaków kryzysem, który wszyscy jak jeden mąż – analitycy, eksperci – mówią, że ten kryzysy Polsce nie zagraża, a PiS, jak pijany płotu, trzyma się tej swojej mantry, że Polsce zagraża niebezpieczeństwo. To jest nieodpowiedzialne, niebezpieczne.
http://www.rmf.fm/fakty/?id=144327
m w / 89.174.12.* / 2009-02-11 22:07
co slepiec pisze takie teksty .
tusek / 83.14.11.* / 2009-02-10 12:39
Wierzyć ufać nie dyskutować!! posłuszne psiaki nie ma kryzysu
Co Nowakowi nie wierzycie???
Chlebowski też miał takie samo zdanie 5.10.2008 – POLSAT NEWS – Zbigniew Chlebowski
„Polska gospodarka ma trwałe mocne fundamenty. Polsce nie grozi kryzys.”
livka / 151.92.176.* / 2009-02-10 12:48
"Na pewno nie zostanę premierem jak mój brat zostanie prezydentem"...
Chlebowski
„Polska gospodarka ma trwałe mocne fundamenty. Polsce nie grozi kryzys.”
- co jest gorsze? Ale to nie o to chodzi.
Rząd nie jest po to żeby straszyć (no chyba że to jest rząd PIS-u), rząd jest po to aby uspokoić rynek i robić swoje.
Co twoim zdaniem przyszłoby komukolwiek z tego że premier wołałby od roku: Straszny kryzys mamy! Ratuj się kto może! (Oprócz tego oczywiście, że wszyscy inwestorzy uciekliby gdzie pieprz rośnie i dopiero zrobiłoby się nie wesoło)...
Jak na razie w Polsce w 2009 roku jest planowanych kilka poważnych inwestycji zagranicznych, które dadzą dużo miejsc pracy i nikt nie histeryzujet...Oprócz PIS-u i takich jak ty oczywiście...
A Jarosław ? Cóż...Wystarczyło posłuchać wczoraj u Lisa jak "zna" się na gospodarce i wszystko na ten temat...Żenada.
tusek / 83.14.11.* / 2009-02-10 14:52
Powiedz Livka jak oceniasz samych polityków PO i ich zachowanie w chwili gdy kryzys dotykał inne kraje i było nieuniknione ze dotknie on także Polskę.
Chowanie głowy w piasek i uśmiechanie sie fałszywie do ludzi to chyba nie najlepsza recepta rządzącej Platformy Obywatelskiej na kryzys. Zwłaszcza gdy sie posiada cały aparat władzy (opinie, ekserci, analizy i ponoć najlepszych fachowców cyt. słowa Tuska)
Twoje tłumaczenie wskazuje na zachowanie najłatwiejsze czyli bierność "nie ma problemu i tyle po co sobie głowę zawracać" tak może powiesz i wytłumaczysz np sytuację głodnych dzieci - "niech sobie będą lepiej o tym nie mówić bo to wstyd i co sobie pomyślą o kraju "miłości". Takie jest rozumowanie PO: - spychologia (w domyśle zawsze winny PiS za wszytsko mimo 1,5 rocznych rządów Tuska i biernośc (lepiej nie mówić o problemach i oczywiście można kłamać że jest lepiej niz w rzeczywistości)
Takie lukierkowe czasy przeminą w chwili gdy dziesiątki tysięcy osób straci pracę, a co z tym się wiąze chyba nie musze opisywać... a tych głodnych dzieci zacznie przybywać...
A wtedy z nienacka wyskoczy Tusk z woreczkiem cukierków i z uśmiechem od ucha do ucha... oczywiście nie ma problemu... i będzie Premierem otwartym reagującym na problemy zwykłych ludzi i będzie żyć sie lepiej.... ale komu???
Elendir / 2009-02-10 19:05 / Łowca czarownic
Co ma wspólnego chowanie głowy w piasek z uspokajaniem społeczeństwa? Skąd Ci się wzięły te głodne dzieci w tym temacie? Sugerujesz że w Polsce jest taka bieda? Kiedy ostatnio słyszałeś że PO obwinia o wszystko rządy PiS? Co najwyżej mogą się zdarzyć zarzuty do Prezydenta który np. zastopował reformę służby zdrowia i wiadomo że będzie przeciwdziałać rządowi gdziekolwiek PiS to uzna za opłacalne.
Elendir / 2009-02-10 08:46 / Łowca czarownic

Prezes PiS ocenił też, że kryzys został dostrzeżony przez rząd o wiele miesięcy za późno

Czy nowozatrudnieni profesorowie nie wytłumaczyli jeszcze że rząd nie może ogłaszać wszystkiego opinii publicznej od razu po uzyskaniu informacji gdyż będzie przez to mniej skuteczny, czy też z premedytacją Kaczyński posługuje się tego rodzaju argumentem?

Ale trochę się zgodzę - nieznacznie poluzowałbym politykę pieniężną stymulując trochę gospodarkę, kosztem odrobinę wyższej inflacji.
libertar / 79.163.116.* / 2009-02-10 09:05
Kto niby miał skorzystać na tej inflacji, a kto stracić? Polecam dokształcić się trochę: "Inflacja" Henry Hazlitt.
A probelmy Ameryki to niby skąd się wzięły mędrku?
Elendir / 2009-02-10 10:48 / Łowca czarownic
Inflacja nie jest rzeczą na której ktoś miałby skorzystać tylko kosztem ożywiania gospodarki. Każde ożywianie gospodarki w mniejszym lub większym stopniu wpłynie na inflację. Probelmy Ameryki wzięły się w skrócie z ekspansji kredytowej podmiotów które potem nie ponosiły ryzyka kredytowego kosztem podmiotów które myślały że kupują bezpieczny produkt, a nie z inflacji.

Merytorycznie nic tak na prawdę nie napisałeś, więc sugeruję byś zastosował własną radę do siebie.
libertar / 79.163.104.* / 2009-02-10 12:49
Tak w ogóle to wybacz za wulgarny ton. Po prostu być może nie zrozumiałeś, że u polityków na drobnych regulacjach się nie kończy, na co historia daje nam gigantyczną ilość dowodów. Ok, miałeś dobre chęci, ja w sumie jestem deko wkurzony jak widzę, jak koleś z ekranu tv plecie kompletne bzdury, a prawie połowa społęczeństwa wysyła smsy, że chcą jego powrotu do władzy.
libertar / 79.163.104.* / 2009-02-10 12:39
Jest takie powiedzenie: "mała dawka ekonomii może łatwo prowadzić od absurdalnych i paradoksalnych wniosków, głęboka ekonomia przywraca ludziom zdrowy rozsądek". Są to sparafrazowane słowa Bacona na temat filozofii i religii. Myślę, że jak większość mędrków w tym kraju liznąłeś trochę pojęć na jakichś gó....ych za przeproszeniem studiach, gdzie wykładowcy w większości to wyrobnicy z wyuczonymi frazesami z teoerii ekonomii oraz znajmością pojęć z dziedzin bardziej ścisłych, tudzież znajmością aparatu matematycznego.

W dużym skrócie.. Inflacja jest jak fala, która do niektórych dociera szybciej (ci zyskują), do niektórych później (ci tracą). W konsekwencji niektóre sektory gospodarki są bezpodstawnie wsparte, inne zaś poszkodowane. Dochodzi do zaburzenia makroekonomcznej równowagi. Kiedy piszesz o ekspansji kredytowej, powinineś się chyba zastanowić skąd z kolei się wzięła ta ekspansja. Prosty człowiek powie, że z zachłanności, nieuczciwości, itp. Dobry ekonomista ujrzy przyczynę gdzie indziej. Inflacja chłopaku. Amerykański system monetarny oparty na rezerwach cząstkowych FED to po II wojnie światowej rozrastający się potwór powodujący niekontrolowany wzrost podaży pieniądza. Ameryka od II wojny światowej potrzebowała dużo kasy na wojny, dofinansowywanie kluczowych sektorów gospodarki, a wszystko to kosztem zwykłych ludzi. Fala inflacji zawsze docierała do podmiotów finansujących politykę Ameryki (banki, sektor zbrojeniowy, itp.). Do ludzi pracy docierała później, najczęściej już po wyraźnym wzroście cen.
Jeśli chodzi o stopy procentowe to zachodzi tutaj bardzo podobny mechnizm co w przypadku cen towarów i usług będących wynikiem ścierania się popytu i podaży. Jedni oszczędzają, inni inestują. Tego na pewno ciebie uczono na makro, ze I=O, czy jak tam,, Stopa procentowa to na wolnym rynku cena będąca wynikiem podaży oszczędności i popytu inwestycji.
Problem w tym, że inflacjonistyczna polityka doprowadziła do potężnej nierównowagi tego mechanizmu. Stany korzystając z tego, że ich waluta była walutą światową dokonywały eksportu inflacji, przez co system trwa tak długo. Poprzez MFW, rezerwy dewizowe, rozliczenia, itd. świat finasuje Amerykę od dłuższego czasu. Problemy jednak zaczęły się w kraju. Pierwsi beneficjencji inflacyjnej fali na siłę próbowali pożyczać póki porces nie rozłożył się na cały kraj. I=O przeszło do historii, ludzie nie oszczędzali, tylko zadłużali się, a ceny rosły. Zadłużali się ficyjnym pieniądzem. Potężne inwestycje, któe teraz mogą pogrążyć USA nie są niczyimi oszczędnościami. Czyli nie są bogactwem, zostało zainwestowane coś co nigdy nie istniało, i teraz się rozpływa..
Rok 1978, USA, 12% inflacja, skutek polityki Keynsowskiej, na jakiś byłą nadzieja na powrót do zdrowych reguł. USA zbyt wiele jednak kosztowało bycie hegemonem, co paradoksalnie odroczyło ich potężne kłopty (patrz: dolar)
Elendir / 2009-02-10 19:34 / Łowca czarownic
Słyszałeś kiedyś o mikroekonomicznych podstawach makroekonomii? Twoja teoria ma je dosyć kiepskie. Nie we wszystkich fragmentach (np. życie USA na koszt reszty świata posługującej się dolarem) ale w dosyć istotnych. Gospodarka może istnieć i rozwijać się pomimo stałej inflacji, nawet jeżeli jest ona dość wysoka. Koszty inflacji wynikają z przymusu ciągłego dostosowywania się które w rzeczywistości nie jest procesem ciągłym, lecz dyskretnym. Lecz wyjątkowo akurat tutaj to co podałeś jako wadę - czyli to że inflacja powoduje redystrybucję dochodów pomiędzy sektorami jest zaletą - to znaczy pod tym względem inflacja przyspiesza dostosowanie cen do zmieniającej się rzeczywistości popytowo-podażowej. Drugi zestaw wad wynika z niestabilności inflacji i wynikającej z tego niepewności. I niska inflacja może być równie niestabilna jak wysoka inflacja.

Słyszałeś o brzytwie Ockhama? Czasem prostsze wytłumaczenie jest o wiele lepsze. Twierdzę że mechanizm chciwości bankierów inwestycyjnych który wygenerował problem w Stanach doprowadziłby do kryzysu niezależnie jaka byłaby inflacja w USA. Mechanizm ten jest tak prosty że nawet osoby zupełnie nie związane z ekonomią potrafiłby go zrozumieć. Nie zgadzasz się z tą tezą? To przedstaw mikroekonomiczne podstawy swoich twierdzeń.

Każdy pieniądz ma właściciela. Można mówić o jego deprecjacji, zmieniającej się wartości, lecz nie można mówić że inwestycje nie mają właściciela. W związku z tym nie mogą się "rozpłynąć".

A tak na koniec, to że Kaczyński plecie bzdury to nie jest nowina.
libertar / 79.163.116.* / 2009-02-10 08:45
Mam pytanie: Czy Kaczyński zabrał wczoraj ze sobą do studia włąsnych klakierów? Tego się k...a nie dało oglądać. Po każdym idiotyzmie wódz otrzymywał brawa, jakby publika dostawała orgazmu ze szczęścia. Płatni klakierzy nigdy tak energicznie brawa nie biją. Zacinającemu się Lisowi udało się zadać kilka kluczowych pytań i dla ludzi inteligentnych oraz wykształconych nie ma wątpliwości, że Jarosław jest niebezpieczny dla Polski. Kiedyś miałem o nim lepsze zdanie, ale teraz wyraźnie znalazł swoje miejsce, zna swój elektorat i wie o jego brakach - korzysta z tego, przez co stał się żałosnym populistą
Pajchiwo / 2009-02-10 10:13 / Tysiącznik na forum
Heh - Lisa to ja bym inteligentnym nie nazwał - to tylko cwaniaczek, zmienny jak chorągiewka. To nie jest przejaw inteligencji tylko pazerności na kasę i braku jakiejkolwiek etyki.
I to nie mówię akurat o tym wywiadzie (którego nie oglądałem) ale ogólnie o "działalności" tego dziennikarzyny. A już najlepsza była jego książka ROTFL
Jak dla mnie antynobel.
Zebrat / 62.148.90.* / 2009-02-10 08:29
Bedzie rozmawiać będzie rozmawiać będzie... ku i tak w kółko, deklaracje z du..
PrawdaKtoraBoli / 89.187.232.* / 2009-02-10 08:06
Przez dwa lata rządów tego pseudointelektualisty deficyt pomimo sprzyjających warunków był ciągle na tym samym poziomie zamiast zostać zmniejszony. A teraz też go chce do tego poziomu powiększać.
Ręce opadają jak się tego barana słucha.
marek 19.53 / 83.24.46.* / 2009-02-10 08:44
Czy stać ciebie wyłącznie na obelgi ???

1. Klauzula nadmiernego deficytu została zdjęta z Polski w 2008 roku (budżet Kaczyńskiego).
2. Deficyt (brak) nie jest złotym cielcem i celem istnienia. Gwałtowna jego redukcja oznacza mniejsze wydatki np. na infrastrukturę. Jeżeli gospodarka inwestuje w rozwój i poprawia funkcjonowanie to deficyt nnie jest szkodliwy.
PrawdaKtoraBoli / 217.147.104.* / 2009-02-10 09:14
Klauzula została zdjęta, gdyż zwiększyło się PKB a nie zmniejszony został deficyt.
libertar / 79.163.116.* / 2009-02-10 09:00
Wybacz ale mi również kończy się cierpliwość. Pytam się, jakim trzeba być ignorantem podstawowych praw rządzących współczesną gospodarką, by nie reagować oburzeniem na to rzucanie frazesów szkodliwych Polsce przez wodza partii drugiej co do wielkości. Zrozum, że problem budżetu to jego struktura, wydatki sztywne mające destrukcyjny wpływ na wzrost - pozostałości po PRLu, które mentalnie niektórzy tkwiący jedną nogą w tamtym systemie politycy podtrzymują. Czy ktoś Ci kazał wyskoczyć z tą infrastrukturą czy aż tak jesteś ograniczony? Na infastrukturę nie ma ksay, bo dopłaca się dziesiątki miliardów dolarów do niewydolnego sektora państwowego, dziesiątki milardów dolarów kosztuje nas obsługa długu publicznego, miliardy dolarów kosztuje nas utrzymanie ludzi, którzy bez problemu daliby radę bez tych pieniędzy. Te pieniądze zabierane są właśnie gospodarce przez co nie mogą zostać przeznaczone na inwestycje. Poza tym wódz Jarosław i jego poddani najwyraźniej nierozumieją, że nawet zadłużyć się teraz nie jest łatwo. Skarb Państwa nie może sprzedać dotychczas wyemitowanych papierów, musi zwiększyć oprocentowanie, rosną koszty ubezpieczania długu.
Wódz Jarosław to populista, żeruje na twoich brakach w wykształceniu, itd
morielf / 2009-02-10 08:49 / portfel / Bywalec forum
A jeżeli masz ponad 200 mld dolarów długu, których nie jesteś prawdopodobnie w stanie spłacić, to co robisz? Pożyczasz więcej?
Polecam statystyki NBP.
morielf / 2009-02-10 08:41 / portfel / Bywalec forum
Zdania są podzielone, jedni mówią zwiększać deficyt inni nie. Ja myślę, że najpierw lepiej zrollować długi które mamy (a jest ich sporo) a potem ewentualnie się zadłużać bardziej.

Ciekawe, że Kaczyński tak się powołuje na UE z tym deficytem. No i ciekawe co pan Kaczyński by zrobił zakładając na starcie maksymalny deficyt jakby po paru miesiącach okazało się że sytuacja jest znacznie gorsza niż przewidywano, padają banki itp.
livka / 151.92.176.* / 2009-02-10 12:37
Pan Kaczyński nic by nie zrobił bo gdyby dorwał się do stołka, dajmy na to, premiera to byłby bardzo zajęty czytaniem tajnych akt celem wychwycenia wszystkich możliwych agentów...Pewnie by nie zauważył, że Polska zbankrutowała i ostatni gasi światło...

79.163.116.* | libertar
ma rację, też oglądałam Lisa i to co zobaczyłam, przeraziło mnie! Pan Kaczyński nie ma pojęcia (bladego!) o gospodarce, kłamie i kręci, wciska ludziom taką ciemnotę, że chce się rzucić butem w TV... Do władzy mu się świecą oczki i pchają łapki, widać że zna dobrze swój elektorat i może im mówić "że nikt ich nie przekona że białe jest białe a czarne jest czarne" a oni uwierzą...
Straszne, że wciąż są ludzie którzy go słuchają, pomimo tych koszmarnych bredni wyuczonych na pamięć, recytowanych pod publiczkę...
Znowu robi błąd i pcha się do telewizji...i bardzo dobrze, wiadomo jak to się dla niego kończy.
moin12 / 2009-02-11 06:38
boże i wyborcy chrońcie polaków i Europę przed nawiedzonymi bliźniakami otoczonymi grupą klakierów.
moin121 / 83.19.46.* / 2009-02-11 06:34
boże i wyborcy chrońcie polaków i Europę przed nawiedzonymi bliźniakami otoczonymi grupą klakierów.

Najnowsze wpisy